Czterech demonstrantów zostało lekko rannych po zamieszkach z policją, do których doszło podczas protestów przeciw budowie nowego składowiska odpadów. W Grecji istnieje poważny problem z nielegalnymi wysypiskami śmieci. Wszystkie miały zostać zlikwidowane do końca ubiegłego roku.
Do zamieszek doszło w gminie Keratea, 41 km na południowy wschód od Aten. Policja wystrzeliła w kierunku protestujących gaz łzawiący, z kolei demonstranci rzucali w funkcjonariuszy butelkami z benzyną i podpalali śmietniki. Zamieszki trwały kilka godzin, a rannych zostało czterech protestujących.
Mieszkańcy Keratei od wielu miesięcy protestują przeciw budowie śmietniska. Sąd na pewien czas nawet zawiesił budowę.
Będą kary?
Budowa składowisk odpadów jest próbą zlikwidowania nielegalnych wysypisk, których w całym kraju jest około setki. W samej gminie Keratea są aż trzy takie miejsca. Tymczasem zgodnie z unijną dyrektywą Grecy byli zobowiązani do zamknięcia wszystkich nielegalnych śmietnisk do końca 2010 roku pod karą zapłaty wysokich grzywien.
Grecki rząd oświadczył, że zamykanie dzikich wysypisk śmieci jest obowiązkiem gmin, więc jeśli te nie poradzą sobie z problemem, będą musiały same płacić karę.
Źródło: Reuters