Setki świec zapłonęły w nocy na kijowskim Placu Niepodległości. W siódmą rocznicę zaginięcia niezależnego dziennikarza Georgija Gongadze mieszkańcy ukraińskiej stolicy oddali hołd jego pamięci.
Gongadze, dziennikarz i założyciel internetowej gazety "Ukraińska Prawda", w swoich materiałach opisywał korupcję na szczytach władzy, zginął we wrześniu 2000 roku z rąk "nieznanych sprawców".
Obecnie znani są tylko wykonawcy zabójstwa - trzej byli oficerowie milicji, którzy zasiadają dziś na ławie oskarżonych i ich zwierzchnik, poszukiwany listem gończym były generał MSW Ołeksij Pukacz. To właśnie on miał zamordować Gongadzego, dusząc go paskiem.
Zleceniodawcy zabójstwa nadal pozostają nieznani, pomimo wielokrotnych deklaracji prezydenta Wiktora Juszczenki, że doprowadzi do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy.
Wśród zleceniodawców brutalnego mordu często wymienia się nazwisko ówczesnego prezydenta Leonida Kuczmy. On sam zaprzecza, zapewniając że nie ma z zabójstwem nic wspólnego.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: aptn