Ciała ponad 400 osób odnaleziono na terenie kenijskiej wioski Shakahola – to ofiary działalności Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny - sekty, której założycielowi stawiane są między innymi zarzuty masowego zabójstwa.
Na terenie kenijskiej wioski Shakahola, która była siedzibą Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny, odnaleziono już zwłoki 403 osób - poinformowała w poniedziałek prefekt regionu Rhoda Onyancha. Władze Kenii spodziewają się, że bilans ofiar śmiertelnych jeszcze wzrośnie.
Założycielem Kościoła Dobrej Nowiny był samozwańczy pastor Paul Nthenge Mackenzie - kiedyś taksówkarz - który od 14 kwietnia pozostaje w areszcie. Stawiane mu zarzuty dotyczą między innymi masowego zabójstwa, ale obejmują również "terroryzm".
Ofiary ekstremalnego postu narzucanego przez Kościół Dobrej Nowiny to przede wszystkim dorośli. Wiele dzieci, których ciała ekshumowano w okolicach wioski Shakahola, zostało uduszonych lub pobitych na śmierć - podaje AFP.
Szef MSZ: największa porażka naszego systemu bezpieczeństwa
Od nazwy wioski, która była siedzibą ruchu, tragedię członków sekty nazwano "masakrą Shakahola".
Minister spraw wewnętrznych Kenii Kithure Kindiki zapowiedział, że każdy duchowny będzie zobowiązany do przestrzegania obowiązujących praw. - Masakra Shakahola to największa porażka naszego systemu bezpieczeństwa - powiedział 11 lipca minister podczas wysłuchania przed komisją Senatu. Odniósł się również do faktu, że Mackenzie, który był już wcześniej zatrzymywany przez policję, za każdym razem był wypuszczany na wolność.
Rząd Kenii zapowiedział, że w lesie Shakahola powstanie miejsce pamięci ofiar sekty, aby "Kenijczycy i świat nie zapomnieli o tym, co się zdarzyło".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters archive