Tak długo, jak będą szaleć nierówności i niesprawiedliwość, nie będą mogły ustać wirusy gorsze niż covid - powiedział papież Franciszek w Kazachstanie, gdzie wziął udział w otwarciu VII Kongresu Religii Światowych i Tradycyjnych. Spotkał się też z metropolitą Antonim - przewodniczącym Wydziału ds. Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych, czyli numerem 2 w hierarchii rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
To było drugie w ostatnich tygodniach spotkanie papieża Franciszka z metropolitą wołokamskim Antonim, który na kongresie reprezentuje Patriarchat Moskiewski po tym, gdy z przyjazdu zrezygnował patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl.
Strona watykańska poinformowała, że po inauguracji obrad Franciszek spotkał się także między innymi z wielkim imamem Al-Azhar z Kairu Ahmedem Mohamedem Ahmedem El-Tayebem, wielkim muftim Rosji Rawiłem Gajnutdinem, aszkenazyjskim naczelnym rabinem Izraela Dawidem Lau i rabinem sefardyjskim Icchakiem Josefem, a także ze zwierzchnikiem prawosławnego patriarchatu Jerozolimy patriarchą Teofilem III.
Na kongres przybyło ponad 100 delegacji z kilkudziesięciu krajów. Są chrześcijanie różnych wyznań, rabini, przedstawiciele islamu, szintoizmu, buddyzmu, zoroastryzmu, hinduizmu i innych religii. Obecny w Nur-Sułtanie jest też przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki.
Te spotkania odbywają się co trzy lata począwszy od 2003 roku. Obecny kongres poświęcony jest roli liderów religijnych w rozwoju duchowym i społecznym ludzkości w okresie po pandemii. Po raz pierwszy w prawie 20-letniej historii kongresu odbędzie się specjalna sesja poświęcona społecznej roli kobiet.
Spotkanie rozpoczęła modlitwa liderów religijnych w milczeniu. W jego otwarciu uczestniczył prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew.
Franciszek: nadeszła godzina, aby otrząsnąć się z tego fundamentalizmu
Papież Franciszek w przemówieniu w Pałacu Niepodległości apelował, by inwestować "nie w zbrojenia, lecz w edukację". Podkreślił, że należy już tylko w podręcznikach historii pozostawić dyskursy, które zbyt długo "zaszczepiały podejrzliwość i pogardę wobec religii, jak gdyby była ona czynnikiem destabilizującym nowoczesne społeczeństwo".
Zwracając się do obecnych, Franciszek oświadczył: - Religie przypominają nam, że jesteśmy stworzeniami: że nie jesteśmy istotami wszechmocnymi, ale kobietami i mężczyznami w drodze ku temu samemu Niebu.
Jak dodał, właśnie to wprowadza element wspólny - prawdziwe braterstwo.
Papież wyraził pragnienie, aby Kazachstan jako miejsce spotkania "otworzył nowy Jedwabny Szlak, skoncentrowany nie na wartości handlu, ale na relacjach międzyludzkich: na szacunku, na szczerości dialogu, na niezastąpionej wartości każdej osoby, na współpracy, na braterskiej drodze, aby wspólnie podążać ku pokojowi".
- Świat oczekuje od nas autentycznej religijności. Nadeszła godzina, aby otrząsnąć się z tego fundamentalizmu, który zanieczyszcza i powoduje erozję wszelkiego wyznania wiary, nadeszła godzina, aby uczynić serce czystym i współczującym - mówił.
Przypomniał, że ziemie te dobrze poznały "narzucany przez dziesięciolecia państwowy ateizm, opresyjną i tłumiącą mentalność, dla której samo użycie słowa 'religia' stwarzało kłopoty". Papież wskazywał, że "poszukiwanie transcendencji i święta wartość braterstwa mogą inspirować i oświecać wybory, jakich należy dokonać w sytuacji kryzysów geopolitycznych, społecznych, ekonomicznych, ekologicznych".
- Dlatego potrzebujemy religii, aby odpowiedzieć na pragnienie pokoju w świecie i na pragnienie nieskończoności, znajdujące się w sercu każdego człowieka - dodał.
"Tak długo, jak będą szaleć nierówności i niesprawiedliwość, nie będą mogły ustać wirusy gorsze niż covid"
Jako niezbędny warunek integralnego rozwoju wymienił wolność religijną wskazując, że jest ona "prawem podstawowym, pierwotnym i niezbywalnym, które należy promować wszędzie i które nie może być ograniczone wyłącznie do wolności wyznania". - Prawem każdej osoby jest bowiem dawanie publicznego świadectwa o swoich przekonaniach: proponowanie ich bez ich narzucania. Jest to dobra praktyka głoszenia, różna od prozelityzmu i indoktrynacji, od których każdy winien się dystansować - wyjaśnił.
Franciszek przestrzegał przed "fałszywą pychą wszechmocy, wzbudzaną przez postęp techniczny i gospodarczy, który sam w sobie nie wystarcza". Zwrócił uwagę na "niesprawiedliwość globalnych nierówności", objawiających się między innymi brakiem łatwego dostępu do szczepionek. - Tak długo, jak będą szaleć nierówności i niesprawiedliwość, nie będą mogły ustać wirusy gorsze niż covid: nienawiści, przemocy, terroryzmu - ostrzegł papież.
- Nasze dni są nadal naznaczone plagą wojny, klimatem rozjątrzonej konfrontacji, niezdolnością do cofnięcia się o krok i wyciągnięcia ręki do drugiego człowieka - dodał. - Potrzebny jest wstrząs i musi on, bracia i siostry, pochodzić od nas - mówił zwierzchnikom religijnym.
- Oczyśćmy się z zarozumiałości uważania się za sprawiedliwych i nie mających niczego do nauczenia się od innych - wezwał. Apelował o to, aby uwolnić się od koncepcji, które "obrażają imię Boga poprzez rygoryzm, zamknięcie, ekstremizm, i profanują je poprzez nienawiść, fanatyzm i terroryzm, oszpecając także obraz człowieka". - Nigdy nie usprawiedliwiajmy przemocy. Nie pozwólmy, aby sacrum było instrumentalizowane przez to, co jest profanum - prosił papież.
Jego zdaniem ludzie religii muszą bardziej zaangażować się w promowanie i wzmacnianie potrzeby rozwiązywania konfliktów "nie za pomocą niekończących się argumentów siłowych, broni i gróźb, ale jedynych środków pobłogosławionych przez niebo i godnych ludzkości". Jak zauważył, "dzisiaj z wielkim trudem człowiek jest akceptowany, każdego dnia odrzucane są dzieci nienarodzone, migranci i osoby starsze".
W obszernym przemówieniu Franciszek apelował do zwierzchników wyznań chrześcijańskich, rabinów, imamów i przedstawicieli innych religii: "Idźmy razem naprzód, aby droga religii była coraz bardziej przyjazna".
Po południu miejscowego czasu Franciszek odprawi w stolicy mszę dla wiernych przybyłych z całego Kazachstanu i innych krajów Azji Środkowej.
Źródło: PAP