Kavanaugh o krok od zatwierdzenia. Otrzymał kluczowe poparcie


Brett Kavanaugh, kandydat prezydenta Donalda Trumpa na sędziego Sądu Najwyższego, jest już blisko zatwierdzenia na to stanowisko. Do tej pory niezdecydowana senator Susan Collins z Partii Republikańskiej zapowiedziała, że poprze jego nominację. W piątek Senat zagłosował za zakończeniem debaty nad zatwierdzaniem kandydatury Kavanaugh. W sobotę zapadnie ostateczna decyzja.

Senat USA, stosunkiem głosów 51 "za" do 49 "przeciw" zgodził się w piątek, aby zakończyć debatę nad zatwierdzaniem nominacji Bretta Kavanaugh na sędziego amerykańskiego Sądu Najwyższego.

Głosowanie miało charakter proceduralny, dlatego nie oznacza jeszcze ostatecznego zatwierdzenia nominacji. To jednak ważna wskazówka przed ostatecznym głosowaniem senatorów w tej sprawie. Rzadko się zdarza, aby głosujący przeciw zakończeniu debaty głosowali później "za" w ostatecznym głosowaniu.

Zagłosowali inaczej niż ich partie

W piątek wraz z 50 Republikanami za zakończeniem debaty głosował demokratyczny senator Joe Manchin. W wyznaczonych na 6 listopada wyborach do Kongresu Manchin ubiega się o kolejną kadencję senatora w stanie Wirginia Zachodnia, gdzie duże poparcie ma prezydent Donald Trump.

Natomiast przeciw zakończeniu debaty nad nominacją głosowała - wraz z 48 Demokratami - senator Lisa Murkowski, przedstawicielka Partii Republikańskiej sympatyzująca z ruchem zwolenników legalności aborcji.

Regulamin Senatu przewiduje, że ostateczne głosowanie musi się rozpocząć nie później niż 30 godzin po przegłosowaniu zakończenia debaty Senatu nad projektem ustawy czy też - jak w tym przypadku - zatwierdzeniem nominacji. Dlatego ostateczne głosowanie nad nominacją Kavanaugh, drugiego kandydata Trumpa do SN, odbędzie się najpóźniej w sobotę po południu czasu miejscowego.

Przekonał ją Bush

W piątek poparcie dla nominacji Kavanaugh zapowiedziała do tej pory niezdecydowana Susan Collins z Partii Republikańskiej.

Collins, która reprezentuje liberalny stan Maine, głosowała razem z innymi Republikanami za zakończeniem debaty, ale podobnie jak Lisa Murkowski, sympatyzuje z obozem zwolenników aborcji. Dlatego też obserwatorzy czekali na jej ostateczną decyzję.

Jak poinformowały amerykańskie media, dużą rolę w przekonaniu senator Collins, aby zdecydowała się głosować za zatwierdzeniem nominacji Bretta Kavanaugh, miał były republikański prezydent George W. Bush.

Kavanaugh, absolwent prestiżowego Uniwersytetu Yale, był w przeszłości osobistym sekretarzem prezydenta Busha.

Podczas rozmowy telefonicznej Bush zapewnił senator Collins o prawości charakteru i wyjątkowych kwalifikacjach swojego dawnego podwładnego.

Kavanaugh o krok od zatwierdzenia

Jak wskazują eksperci, piątkowa zapowiedź Collins, że będzie głosowała za zatwierdzeniem nominacji Kavanaugh, praktycznie zapewnia, że Senat podczas głosowania w sobotę ostatecznie zatwierdzi jego nominację na sędziego SN.

W przypadku remisowego wyniku głosowania Senatu, decydujący głos może oddać wiceprezydent Mike Pence, który z urzędu jest przewodniczącym Senatu. Dlatego Pence do przeprowadzenia ostatecznego głosowania nad zatwierdzeniem nominacji Bretta Kavanaugha na sędziego Sądu Najwyższego nie będzie wyjeżdżał z Waszyngtonu.

Jeśli wszyscy senatorowie będą głosować zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, nominacja Bretta Kavanaugh na sędziego Sądu Najwyższego zostanie zatwierdzona przewagą dwóch głosów - najmniejszą w historii Senatu.

Zaprzysiężenie 53-letniego Bretta Kavanaugh na sprawowane dożywotnio stanowisko sędziego SN umocni na długie lata przewagę konserwatystów w tym najwyższym organie amerykańskiej władzy sądowniczej.

Wprowadzenie przez republikańskiego prezydenta swojego drugiego kandydata na sędziego Sądu Najwyższego, będzie także ważnym atutem dla polityków Partii Republikańskiej, którzy podczas wyborów do Kongresu 6 listopada będą starali się zachować przynajmniej kontrolę jednej z dwóch posiadanych obecnie izb Kongresu.

Oskarżony o molestowanie

Początkowo zapowiadana przez ekspertów jako bezproblemowa nominacja Kavanaugh na sędziego SN natrafiła na nieoczekiwaną przeszkodę, kiedy Christine Ford, obecnie doktor psychologii i wykładowczyni w college'u Kalifornii, zarzuciła mu, że na imprezie 36 lat temu molestował ją seksualnie.

Swoje zarzuty Ford przedstawiła publicznie w wywiadzie opublikowanym w połowie września na łamach dziennika "Washington Post", a później podtrzymała je podczas specjalnego posiedzenia senackiej komisji sądownictwa w ubiegły czwartek. Podobne zarzuty przeciw Kavanaughowi wysunęły także dwie inne kobiety.

Brett Kavanaugh, zeznając pod przysięgą podczas posiedzenia senackiej komisji, oświadczył, że zarzuty Ford i dwóch innych kobiet są bezpodstawne.

CZYTAJ WIĘCEJ O ZEZNANIACH KAVANAUGHA I FORD >

Raport FBI

Mimo zapewnień Bretta Kavanaugh o swojej niewinności, przewodniczący senackiej komisji, pod wpływem nacisków Demokratów i trojga niezdecydowanych senatorów z Partii Republikańskiej, zgodził się na przeprowadzenie dodatkowego dochodzenia FBI w celu wyjaśnienia zarzutów.

Zdaniem senatora Jeffa Flake'a, Republikanina, który jak wszyscy senatorowie miał okazję zapoznać się z raportem FBI z tego postępowania, nie zawierał on "żadnych informacji potwierdzających zarzuty wysunięte wobec Kavanaugha".

CZYTAJ WIĘCEJ O RAPORCIE FBI >

Autor: ads//plw / Źródło: PAP

Raporty: