Kate i William są tematem nie tylko dla brukowców

Aktualizacja:
 
Okładki gazet z Kate i Williamem

Kate Middleton już dziś jest najczęściej fotografowaną kobietą Europy. I ma wielkie szanse, by dorównać w popularności Dianie i stać się prawdziwą ikoną popkultury. Ale czy Kate ma szansę zastąpić "królową ludzkich serc"?

Liczba okładek mniej lub bardziej poważnych magazynów, na których znalazła się Kate - sama lub z narzeczonym jest nie do przeliczenia. Nie ma chyba tytułu na świecie, który nie pisałby o miłości ulubionego wnuczka królowej Elżbiety II.

Ślub jest tematem zarówno dla komercyjnego "Newsweeka", jak i inteligenckiego "New Yorkera". Nie licząc już prasy plotkarskiej, dla której to historia absolutnie numer 1.

Kate Middleton na ten dzień czekała prawie osiem lat. Tyle potrzebował książę William, aby zdecydować, czy chce ją poślubić. Media na uroczystość zaślubin czekały lat 30. Bo poprzednie takie wydarzenie miało miejsce w 1981 roku, gdy matka Williama Diana wychodziła za mąż za księcia Karola. Ich ślub był ślubem stulecia.

Liczby nie kłamią

Dziś wiadomo, że medialny rekord rodziców Williama pobije jego własny ślub. Wystarczy spojrzeć na liczby.

Na trasie przejazdu Diany Spencer z Clarence House do Opactwa Westminsterskiego zebrało się ponad dwa miliony widzów. Kolejne 750 milionów obejrzało relację z ceremonii w telewizji. Gdy doda się do tego 250 milionów osób zgromadzonych przed odbiornikami radiowymi wychodzi... miliard. "Każdy chciał zobaczyć, jak baśniowa historia staje się rzeczywistością" - napisał "The Washington Post".

Wcześniej, żadne inne wydarzenie nie było tak medialne. Bo nawet ślub hollywoodzkiej gwiazdy Grace Kelly z księciem Monaco Rainierem w 1956 roku nie wzbudził aż takiego amoku. Transmisję śledziło "zaledwie" 30 milionów widzów.

Teraz szacuje się, że ślub Williama i Kate Middleton obejrzy 2 miliardy ludzi na całym świecie.

Źródło: tvn24.pl