Około 200 osób mogło utonąć w rzece Kasai w środkowej części Demokratycznej Republiki Konga. W sobotę wieczorem statek, którymi płynęli pasażerowie, zapalił się i następnie wywrócił do góry dnem - podała agencja AP. W niedzielę w innej katastrofie statku w tym samym państwie utonęło kilkadziesiąt osób.
Na statku, który oprócz pasażerów przewoził pojemniki z paliwem, najprawdopodobniej zapalił się silnik. Według świadka do brzegu dopłynęło jedynie 15 pasażerów.
Również w sobotę w północno-zachodniej części kraju zatonął inny statek, którym płynęło ponad 100 osób. I tutaj uratowano zaledwie 15 ludzi. Prawdopodobnie statek uderzył o skały.
W Kongu - dużym kraju afrykańskim poprzecinanym rzekami, którego większość terytorium porasta dżungla - jest tylko około 480 km dróg asfaltowych. Wielu ludzi decyduje się więc na korzystanie z transportu rzecznego. Jednak łodzie są często przepełnione i w złym stanie technicznym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu