Siedem osób zginęło we wtorek w katastrofie tureckiego śmigłowca wojskowego, który rozbił się na północnym wschodzie kraju - podała telewizja CNN Turk. Premier Turcji Binali Yildirim oświadczył, że przyczyną wypadku prawdopodobnie były złe warunki pogodowe.
Premier w wypowiedzi dla dziennikarzy nie potwierdził liczby zabitych; przyznał jedynie, że są ofiary śmiertelne oraz że co najmniej pięć osób przebywa w szpitalu.
Na pokładzie generał
Wojsko poinformowało, że na pokładzie maszyny znajdowało się 15 osób: wojskowi z żonami i dziećmi. Agencja AP podaje, że wśród pasażerów było ośmiu wysokich rangą wojskowych, w tym generał, oraz ich rodziny. Wracali z obchodów związanych z zakończeniem świętego dla muzułmanów miesiąca ramadan.
Śmigłowiec rozbił się w górzystym regionie prowincji Giresun leżącej nad Morzem Czarnym. Na miejsce katastrofy wysłane zostały ekipy ratownicze oraz karetki. Według CNN Turk na pomoc ruszyli również okoliczni mieszkańcy.
Autor: mm/tr / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/baybarsoguz