Transportowy Boeing 747 rozbił się w poniedziałek kilka minut po starcie w stolicy Kolumbii Bogocie, podczas próby przymusowego lądowania. Jeden z silników zapalił się i spadł na dom, zabijając mężczyznę i dwoje dzieci.
Należący do północnoamerykańskiej lotniczej firmy frachtowej Kalittas samolot startował z lotniska El Dorado. Katastrofę szczęśliwie przeżyła cała ośmioosobowa załoga. Wszyscy jej członkowie trafili z obrażeniami do szpitala w miejscowości Madrid, niedaleko której zdarzył się wypadek.
Pilot na pewno przeżyje
Według dyrektora szpitala jedynie pilot, który zgłosił kłopoty z maszyną dwie minuty po starcie, jest w stosunkowo dobrym stanie i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Maszyna leciała do Miami z transportem kwiatów.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ATPN