Mały samolot rozbił się na Long Island w Nowym Jorku. Zginęły dwie osoby będące na pokładzie. Uratował się za to lecący z nimi pies.
Pilot leciał do sąsiedniego stanu Massachusetts. Do katastrofy doszło krótko po starcie z lotniska w Nowym Jorku. Dwie osoby będące na pokładzie zginęły. Przeżył jedynie pies, który również znajdował się w samolocie.
Doszło do wybuchu
Według policji świadkowie zeznali, że pilot próbował lądować na terenie jednej z farm na Long Island. Nie udało się to i samolot rozbił się. Natychmiast miało dojść do wybuchu.
Wstępne ustalenia śledczych mówią o problemach technicznych maszyny, ale wyjaśnić to mają dochodzenia Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu i Federalnej Administracji Lotnictwa.
Autor: mart//now / Źródło: TVN24, CNN