Katastrofa polskiego jachtu

 
Akcja ratunkowa była utrudnionaPolar Comunicaciones/radiopolar.com

Katastrofą zakończyła się próba przepłynięcia Pacyfiku przez polskiego żeglarza Janusza Słowińskiego. Jego jacht przegrał walkę ze sztormem pod Przylądkiem Horn. Życie uratowali mu chilijscy marynarze.

 
Duży statek nie dał rady (Polar Comunicaciones/radiopolar.com) 

Informację o katastrofie dostaliśmy od internauty na platformę Kontakt TVN24. Jak napisał pan Andrzej Kucharczyk, a potwierdzili Chilijczycy jacht Polaka zaczął tonąć o 7 rano czasu chilijskiego, gdy na oceanie szalał sztorm z wiatrem dochodzącym do 190 km/h. Fale osiągały wysokość 8 metrów.

Chilijczycy, którzy otrzymali sygnał alarmowy, natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową - na miejsce poleciały dwa samoloty, a płynące w okolicach statki otrzymały polecenie pomocy Polakowi.

Niestety pierwszy statek, który znalazł jacht nie mógł podjąć Słowińskiego - był za duży. Istniało ryzyko, że mała jednostka Polaka rozstrzaska się o jego burtę. W tej sytuacji do akcji ratunkowej przystąpił kuter wojskowy kapitana Ricardo Bendela Vidala.

 
Życie Polaka nie jest w niebezpieczeństwie (Polar Comunicaciones/radiopolar.com) 

W czwartek o 11 (czasu chilijskiego) Polak był już na pokładzie okrętu, a o 19 trafił do szpitala w Puerto Williams. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Źródło: Kontakt TVN24, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Polar Comunicaciones/radiopolar.com