Do tysięcy białoruskich internautów dołączyli obrońcy praw człowieka. Łączy ich sprzeciw wobec orzekania kary śmierci dla dwóch oskarżonych o przeprowadzenie kwietniowego zamachu w mińskim metrze. Zginęło wtedy 15 osób.
W oświadczeniu obrońców praw człowieka, które przedstawiono na konferencji prasowej w Mińsku, podkreślono, że konstytucja Białorusi oraz podpisane przez nią porozumienia międzynarodowe zapewniają obywatelom "naturalne i niezbywalne prawo do życia oraz gwarantują je jako wartość najwyższą".
Sygnatariusze uważają karę śmierci za "bezsensowną", gdyż "nie naprawia ona wyrządzonych krzywd i nie przywraca sprawiedliwości". "Nie prowadzi ona do skruchy i uświadomienia sobie przez przestępcę swojej winy. Nie powstrzymuje innych przestępców i tylko budzi zawziętość w społeczeństwie" - głosi dokument.
W oświadczeniu zwrócono też uwagę na znaczne nieprawidłowości proceduralne w trakcie śledztwa i postępowania sądowego. "Poważnie ograniczano prawo oskarżonych do obrony. Nie sprawdzono należycie twierdzeń oskarżonych o wywieraniu na nich podczas wstępnego śledztwa fizycznego oraz psychologicznego nacisku. Wiele wniosków obrony zmierzających do wyjaśnienia niedokładności i sprzeczności w materiale dowodowym w sposób nieuzasadniony odrzucano" - podkreślają obrońcy praw człowieka.
Zwracają uwagą, że nawet niektóre ofiary zamachu wyrażały wątpliwość co do udziału oskarżonych w zamachu, a "dziesiątki tysięcy obywateli kraju podpisało petycję o niestosowanie w tej sprawie kary śmierci".
Wśród sygnatariuszy są szef Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Aleh Hułak oraz przedstawiciele organizacji Obrońcy Praw Człowieka przeciw Karze Śmierci, Biuro ds. Praw Osób z Inwalidztwem, Białoruski Dom Praw Człowieka z siedzibą na Litwie oraz Centrum Transformacji Prawnej.
W środę wyrok
11 kwietnia w wieczornych godzinach szczytu eksplodował ładunek wybuchowy na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja) w centrum Mińska. Zginęło 11 osób, kolejne cztery zmarły w następnych dniach i tygodniach w szpitalach. Rannych zostało kilkaset osób.
Oskarżonym o przygotowanie i podłożenie ładunku wybuchowego na stacji metra w centrum Mińska jest 25-letni Dźmitry Kanawałau. Jego rówieśnikowi Uładzisłauowi Kawaliouowi zarzucono współudział i niepoinformowanie o przestępstwie.
Wyrok w procesie o zamach zapadnie w środę. Prokurator zażądał dla oskarżonych kary śmierci, która na Białorusi jest wykonywana przez rozstrzelanie.
Kara śmierci możliwa
Prawodawstwo Białorusi przewiduje karę śmierci w przypadku 12 zbrodni popełnianych w okresie pokoju i dwóch zbrodni popełnianych w czasie wojny. Liczba wydawanych wyroków śmierci jednak maleje: w latach 1991-1999 w ciągu roku skazywano na śmierć 20-47 osób, w roku 1999 wydano 13 wyroków śmierci, a do roku 2003 skazywano od 4 do 7 osób rocznie.
Rada Europy domaga się od władz w Mińsku, by wprowadziły moratorium na wykonywanie kary śmierci. Jest to jeden z warunków przywrócenia obecnie zawieszonego statusu Białorusi w Radzie jako specjalnego obserwatora.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24