Zjedzenie kanapki z kurczakiem jest w ostatnim czasie dla wielu Amerykanów aktem manifestu politycznego. Stało się tak po tym, jak szef sprzedającej takie kanapki sieci fast foodów otwarcie wystąpił przeciw prawu homoseksualistów do zawierania małżeństw i ujawnił, że jego firma Chick-fil-A przeznaczyła znaczne pieniądze na wsparcie organizacji sprzeciwiających się temu pomysłowi. Teraz przed restauracjami Chcik-fil-A ustawiają się kolejki przeciwników małżeństw homoseksualnych.
Przez kolejne stany USA przetacza się obecnie dyskusja na temat tego, czy należy przyznać prawo do zawierania małżeństw parom homoseksualnym. W niektórych przyjęto odpowiednie ustawodawstwo i zawieranie formalnych związków przez osoby tej samej płci jest już mozliwe.
W całym kraju coraz silniejszy jest ruch walczący o prawo dla małżeństw homoseksualnych, ale w reakcji na to rośnie też w siłę ruch pragnący zapobiec zmianom.
Firma z przekonaniami
W ostatnich dniach placem boju o tę kwestię stały się restauracje fast food pod szyldem Chick-fil-A. Sprawa zaczęła się na początku lipca, kiedy Dan Cathy, szef sieci otwarcie stwierdził, że jest przeciwny małżeństwom homoseksualnym i jest zdecydowanym obrońcą "tradycyjnej rodziny". Przyznał też, że jego firma od dawna finansowo wspiera ruch zwalczający starania środowisk LGBT o prawo do małżeństwa.
- Narażamy nasz naród na boski gniew, kiedy wznosimy ku niebu pięść i mówimy: "My wiemy czym jest małżeństwo lepiej niż ty!" - stwierdził Cathy podczas rozmowy w radiu. - Modlę się o przebaczenie dla tej generacji, która jest tak pełna pychy i arogancka - tłumaczył.
Sieć Chick-fil-A od zawsze była znana z promowania konserwatywnego, chrześcijańskiego poglądu na świat. Jednak po wystąpieniu prezesa i ujawnieniu wielomilionowej pomocy dla ruchów konserwatywnych, Chick-fil-A stała się obiektem ataku środowisk liberalnych. Pojawiły się liczne wezwania do bojkotu firmy. Przed niektórymi z 1600 placówek sieci odbywały się pikiety.
Bój na kanapki kurczakiem
W odpowiedzi zmobilizowali się również zwolennicy poglądów podobnych do tych wyrażanych przez Cathy'ego. Były republikański kandydat na prezydenta Mike Huckabee wezwał, aby pierwszy sierpnia stał się dniem wsparcia dla Chick-fil-A. Jego apel szybko rozprzestrzenił się w internecie oraz prawicowych mediach i spotkał się z sporym odzewem. Na Facebooku swój udział zadeklarowało około 600 tysięcy osób.
W środę pod wieloma placówkami sieci pojawiły się tłumy przeciwnicy małżeństw homoseksualnych, którzy stanęli twarzą w twarz z swoimi ideologicznymi przeciwnikami. W jednym z miast Alabamy policja musiała wkroczyć do akcji i studzić nastroje zwaśnionych stron.
Akcja wsparcia polegała jednak głównie na masowym jedzeniu w Chick-fil-A. Firma pytana przez dziennik "Los Angeles Times" o to, czy zanotowała skok obrotów, odmówiła komentarza. Niektóre fast foody zamknęły się jednak przed czasem, bowiem zabrakło jedzenia.
Do jedzenia w Chick-fil-A przyłączyli się też niektórzy znani politycy. Były republikański kandydat na prezydenta Rick Santorum skonsumował tam lunch. Także Huckabee wrzucił do sieci swoje zdjęcia z lunchu w Chick-fil-A.
Autor: mk//bgr / Źródło: Los Angeles Times
Źródło zdjęcia głównego: facebook