Pożar na kontenerowcu z chemikaliami. Ewakuowano część załogi, utworzono strefę zagrożenia

"Kanadyjska straż przybrzeżna otrzymała dziś o godzinie 11 zgłoszenie od MV Zim Kingston o wybuchu pożaru w uszkodzonych kontenerach, znajdujących się na pokładzie" - głosi wydany w sobotę komunikat. Poinformowano, że w sprawę zaangażowana jest także amerykańska straż przybrzeżna, która pomaga ocenić potencjalne zagrożenie dla środowiska substancji znajdujących się w kontenerach.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Na nagraniu, które uzyskała agencja Reutera, widać kule ognia wpadające z pokładu do morza. Straż przybrzeżna poinformowała, że płomienie objęły 10 kontenerów. Dodała, że ze statku ewakuowano 16 członków załogi. Wcześniej stacja CBC News donosiła, że 10 osób opuściło jednostkę, a 11 pozostało na pokładzie. Amerykańskie służby podają, że około 40 kontenerów wypadło za burtę. 

W sobotę około godziny 23 czasu miejscowego (niedziela, 8 rano w Polsce) kanadyjska straż przybrzeżna poinformowała na Twitterze, że "pożar pozostaje zdarzeniem rozwojowym". Przekazała, że na miejscu utworzono posterunek dowodzenia akcją przeciwpożarową. Jak czytamy w informacji zamieszczonej w internecie, trwa "mobilizacja do walki z ogniem i wydobycia kontenerów, które wypadły ze statku w piątek".

Jak dodano w kolejnym wpisie, na czas trwania akcji przeciwpożarowej wokół płonącej jednostki utworzono strefę zagrożenia, rozciągającą się na jedną milę morską. "Obecnie nie ma zagrożenia dla osób przebywających na lądzie, sytuacja będzie jednak dalej monitorowana" - przekazano.

Według doniesień na statku znajdują się ponad 52 kilogramy kwasów ksantogenowych, chemikaliów stosowanych w górnictwie, w tym amyloksantynianu potasu uważany za szkodliwy dla środowiska.

Załoga masowca MV Zim Kingston informowała w piątek o niesprzyjających warunkach pogodowych, jakie napotkała na zachód od cieśniny Juana de Fuca.