Była afgańska parlamentarzystka Mursal Nabizada, która została zastrzelona w Kabulu, była jedną z grupy kobiet, które kanadyjscy parlamentarzyści od miesięcy starają się wydostać z Afganistanu.
Sześcioro kanadyjskich parlamentarzystów, z różnych partii, stara się od października 2022 roku pomóc w przyjeździe do Kanady grupy byłych parlamentarzystek afgańskich, które pozostały w Afganistanie po przejęciu władzy przez talibów w sierpniu 2021 roku – poinformował we wtorek publiczny nadawca CBC.
Zastrzelona Mursal Nabizada, działaczka na rzecz praw człowieka, była jedną z dziewięciu polityczek, które próbowano wydostać z Kabulu.
Grupa kanadyjskich parlamentarzystów, którzy zakulisowo działali na rzecz przyśpieszonego wydania wiz imigracyjnych dla afgańskich polityczek, zorganizowała się dzięki kanadyjskiej działaczce na rzecz praw człowieka Corey Levine, która poznała Nabizada podczas swojego pobytu w Afganistanie z misją ONZ.
Problemy z wydostaniem byłych parlamentarzystek
Levine mówiła CBC, że afgańska parlamentarzystka początkowo nie chciała wyjeżdżać z kraju, jednak w końcu udało się ją przekonać, że w Kanadzie będzie bezpieczniejsza.
Minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly potępiła morderstwo afgańskiej parlamentarzystki, ale rząd nie wypowiada się obecnie na temat przylotu pozostałych polityczek do Kanady.
Kanada otwiera się na uciekinierów z Afganistanu
Dopiero w ostatnich tygodniach grudnia rząd kanadyjski poinformował, że otrzymał od Pakistanu zapewnienie, że nie będzie zawracał na granicy uciekających Afgańczyków, którzy nie mają dokumentów.
Kanada zobowiązała się w 2021 r. do przyjęcia 40 tys. uciekinierów z Afganistanu, dotychczas przyleciało ich ponad 27,3 tys. Ottawa ustanowiła specjalnego wysłannika ds. kontaktów z talibami, który zajmuje się m.in. właśnie sprawami pomocy dla Afgańczyków, chcących opuścić kraj oraz kwestią praw kobiet.
Nie są jednak publikowane oficjalne informacje na temat jego działań. Kanada potępiła, tak jak inne zachodnie kraje, odbieranie afgańskim kobietom ich praw.
Źródło: PAP