U wybrzeży Kanady zatonął hiszpański trawler. Szukają ocalałych rybaków

Źródło:
PAP
U wybrzeży Kanady zatonął hiszpański trawler
U wybrzeży Kanady zatonął hiszpański trawler
Google Earth
U wybrzeży Kanady zatonął hiszpański trawlerGoogle Earth

Hiszpański trawler Villa de Pitanxo zatonął u wybrzeży Kanady na Oceanie Atlantyckim. Dziewięciu rybaków zginęło, a los jedenastu wciąż jest nieznany. Udało się uratować sześć osób. Trzy z nich odnalezione w stanie hipotermii ewakuowano kanadyjskim helikopterem ratownictwa morskiego na ląd, do szpitali. Nadzieja na znalezienie ocalałych zmalała we wtorek wieczorem wraz z zapadnięciem nocy - informują kanadyjscy ratownicy.

We wtorek nad ranem 450 kilometrów na południowy wschód od Nowej Fundlandii doszło do zatonięcia hiszpańskiego trawlera Villa de Pitanxo. Na pokładzie znajdowało się 26 członków załogi - 16 Hiszpanów, pięciu Peruwiańczyków i pięciu Ghańczyków.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Statek miał "awarię" i "wysłał sygnał alarmowy", wtedy dwie jednostki przybyły mu na ratunek - powiedziała dziennikarzom Rosa Quintana, szefowa ds. morskich galisyjskiego rządu regionalnego.

Tuż po zatonięciu statku udało się uratować trzech rybaków, którzy wcześniej zdołali wejść do szalupy ratunkowej. Jeden ze statków, hiszpański Playa Menduina Dos, znalazł ciała czterech ofiar, a także trzech ocalałych w łodzi ratunkowej.

Tych trzech rybaków, których narodowości nie podano, zostało ewakuowanych w stanie hipotermii przy pomocy kanadyjskiego helikoptera ratownictwa morskiego - powiedziała Quintana. Według podprefekta Pontevedry, Maica Larriba, ratownicy zauważyli w sumie cztery szalupy ratunkowe, w których znaleźli kilka kamizelek ratunkowych.

Ostatecznie we wtorek potwierdzono śmierć dziewięciu rybaków, a los 11 pozostaje nieznany.

We wtorek o północy zatonął hiszpański trawler Villa de PitanxoTwitter/mapagob

Warunki pogodowe utrudniają akcję ratunkową

Kanada wysłała na miejsce zdarzenia helikopter, samolot wojskowy, statek straży przybrzeżnej i kilka łodzi. Poszukiwania trwały w rejonie na południowy wschód od miasta Saint John - stolicy, a zarazem najbardziej wysuniętego na wschód miasta prowincji Nowa Fundlandia i Labrador.

Odpowiedzialny za akcję ratowniczą Brian Owens mówił we wtorek, że poszukiwania będą kontynuowane "bez względu na pogodę", ale kilkumetrowe fale i nadchodzący zmierzch połączony z coraz niższymi temperaturami sprawiał, że szanse na odnalezienie innych żywych po zatonięciu malały.

Zdaniem hiszpańskiego Ministerstwa Transportu przyczyny wypadku są obecnie "nieznane". Wiadomo, że w momencie zdarzenia panowały trudne warunki pogodowe. "Z niepokojem śledzimy misje poszukiwawczo-ratownicze załogi galisyjskiego statku" – zareagował na Twitterze premier Hiszpanii Pedro Sanchez.

Autorka/Autor:asty/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/mapagob