Grupy rdzennych mieszkańców Kanady wezwały do ogólnonarodowego poszukiwania masowych grobów na terenach szkół z internatami. W zeszłym tygodniu krajem wstrząsnęła informacja o odnalezieniu szczątków 215 dzieci na terenie byłej szkoły w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej. Celem placówki była przymusowa asymilacja dzieci.
Miejsce pochówku 215 dzieci na terenie byłej szkoły w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej zidentyfikowano dzięki badaniom gruntu georadarem. Jak w opublikowanym w ubiegły czwartek komunikacie napisała Roseanne Casimir, wódz plemienia Tk’emlups te Secwepemc, dzieci były uczniami Kamloops Indian Residential School, a poszukiwania podjęto po raz pierwszy 20 lat temu w związku z informacjami przekazywanymi przez lata w społeczności. Obecnie precyzyjniejsza technologia pozwoliła zakończyć prace.
Lider Zgromadzenia Pierwszych Narodów, organizacji zrzeszającej grupy rdzennych mieszkańców Kanady, Perry Bellegarde oświadczył, że rodziny "zasługują na poznanie prawdy i możliwość zagojenia ran". - Dokładne zbadanie terenów wszystkich byłych szkół z internatami [przymusowych placówek dla dzieci wywodzących się z rdzennych plemion – red.] może odsłonić więcej prawdy o ludobójstwie dokonywanym na naszych ludziach – dodał. - Absolutnie niezbędnym jest zdrożenie narodowego programu, którego celem będzie dokładne zbadanie terenów przyległych do wszystkich szkół z internatami pod kątem niezidentyfikowanych masowych mogił – ocenił z kolei wódz Stewart Phillip, przewodniczący Związku Wodzów Indian Kolumbii Brytyjskiej.
W Kanadzie powróciła w związku z odkryciem w Kamploops debata o przeszłości, pierwszy raz udokumentowanej w 2015 roku, gdy zakończyły się prace Komisji Prawdy i Pojednania na temat 150 lat działania 139 przymusowych szkół dla indiańskich, inuickich i metyskich dzieci. Komisja określiła w swoim raporcie działalność szkół jako "kulturowe ludobójstwo", opisując niszczenie języka i kultury, prześladowania i przemoc. Ostatnie szkoły, przez które przeszło około 150 tysięcy dzieci, zamykano dopiero w latach 90. XX w. Były one finansowane z federalnego budżetu i prowadzone przez Kościoły katolicki (60 proc.) i protestanckie (40 proc.).
Podczas prac Komisji Prawdy i Pojednania doliczono się ponad 4100 dzieci, które zmarły, będąc w szkołach. Dane te mogą być niedoszacowane, ponieważ Komisja miała informacje o około pięćdziesięciorgu dzieciach zmarłych w Kamloops, nie o 215.
Dzień "prawdy i pojednania"
Kanadyjskie prowincje i miasta podejmują od niedzieli decyzje o upamiętnieniu zmarłych dzieci. Zaś jeszcze w piątek Izba Gmin kanadyjskiego parlamentu przyjęła jednogłośnie ustawę o ustanowieniu dnia "prawdy i pojednania". Ustawa czeka na akceptację Senatu. Internetowa petycja, żądająca przeszukania georadarem terenów wszystkich residential schools, rozpoczęta w sobotę z założeniem zebrania 10 tysięcy podpisów już w poniedziałek około południa wyznaczała nowy cel – 15 tysięcy podpisów.
Szef opozycyjnej Nowej Partii Demokratycznej (NDP) Jagmeet Singh wezwał w poniedziałek rząd federalny do zorganizowania badania georadarem na terenach byłych szkół. NDP uzyskało w tej sprawie poparcie największej partii opozycyjnej, konserwatystów, ale media społecznościowe szybko wypomniały niektórym politykom hipokryzję, cytując m.in. wypowiedź konserwatysty Pierre'a Poilievre'a, który w czerwcu 2008 roku, powiedział, że "rdzenni mieszkańcy Kanady muszą bardziej nauczyć się wartości ciężkiej pracy niż potrzeby kompensat za nadużycia wycierpiane w residential schools". Poilievre przeprosił potem za komentarz, niemniej wygłosił go w dniu, gdy konserwatywny premier Stephen Harper przepraszał oficjalnie w parlamencie za szkoły dla rdzennych mieszkańców.
"Kiedy ukończą nasze instytucje, mają stracić wszystko, co rdzenne"
Odkrycie w Kamloops jest też problemem dla kanadyjskiego Kościoła katolickiego. Konferencja Katolickich Biskupów Kanady (CCCB) w poniedziałek opublikowała oświadczenie, w którym przewodniczący CCCB biskup Richard Gagnon wyraził "głęboki smutek", a odnalezienie grobu nazwał "szokującym". Zapewnił też o "wspólnej drodze z rdzennymi narodami" w celu "uzdrowienia i porozumienia w przyszłości".
Media przypomniały jednak na przykład wypowiedź biskupa Vitala Grandina z 1875 roku o konieczności "zasiania głębokiego niesmaku do rdzennego sposobu życia, tak aby czuli się upokorzeni, gdy zostanie im przypomniane ich pochodzenie". "Kiedy ukończą nasze instytucje, dzieci te mają stracić wszystko, co rdzenne poza swoją krwią". W poniedziałek burmistrz Calgary Naheed Nenshi wezwał katolickie kuratorium w Calgary, by zmieniło nazwę szkoły noszącej imię biskupa Grandina.
Pierwszy premier Kanady, sir John A. Macdonald w 1883 roku mówił w parlamencie, że Indianie w rezerwatach są dzikusami, a szkoły są potrzebne, by "indiańskie dzieci (..) nabyły obyczajów i sposobu myślenia białego człowieka". Po odkryciu masowego grobu trwa proces usuwania pomnika premiera z Charlottetown na Wyspie Księcia Edwarda.
Źródło: PAP, Reuters, BBC