Kaliningrad "anektowany", staje się Kralovcem. "Nasza odpowiedź na działania Rosji to satyra"

- Jeśli nie wiecie, czym jest humor, jeśli nie rozumiecie ironii, jeśli nie jesteście w stanie pojąć, jak ludzie mogą opowiadać sobie żarty, proszę, nie wchodźcie na media społecznościowe i nie komentujcie tego - powiedział, nawiązując do reakcji rosyjskich, czeski eurodeputowany Tomas Zdechovsky z chrześcijańsko-demokratycznej partii KDU-CSL.

Zdaniem czeskiego polityka "rosyjska reakcja jest jasna, oni chcą tylko udowodnić sobie, jak są silni". - Ale wszyscy na zachód od granicy rosyjsko-ukraińskiej wiedzą, że wysłannicy Kremla kradną pralki czy elektronikę. Wszyscy widzą ich gwałty, oni są naprawdę szaleni. Każdy na świecie śmieje się z tej armii. Kiedy spojrzysz na ich wyposażenie oraz sposób działania, to zdajesz sobie sprawę, że oni nie są żadnym zagrożeniem, to klauny w cyrku - ocenił Zdechovsky.

- Oni od zawsze postępują w ten sam sposób, a naszą odpowiedzią jest satyra. Nie chcemy mówić, że nie lubimy Rosjan, chcemy tylko powiedzieć, że jesteście pokręconym narodem z szalonym prezydentem. Właśnie dlatego Czesi, Polacy czy Słowacy nabijają się z was - dodał.

Użytkownicy Twittera od kilku dni bawią się koncepcją przyłączenia obwodu kaliningradzkiego do Czech. Na założonym we wtorek prześmiewczym "oficjalnym" koncie Kralovca (czes. Królewca) ogłoszono, że 97,9 proc. mieszkańców Kaliningradu zagłosowało w referendum za przejęciem obwodu przez Czechy i za zmianą nazwy miasta na Kralovec.

Pomysł to kpina z nielegalnych pseudoreferendów na ukraińskich terytoriach kontrolowanych przez Rosję i z podpisanej przez Władimira Putina aneksji tych terenów przez Moskwę.