Kaddafi triumfuje. Zachód się namyśla

Aktualizacja:

Dwa tygodnie temu dni Muammara Kaddafiego wydawały się policzone. Opozycją zdobywała kolejne miasta, a dyktatora opuszczali pomocnicy i żołnierze. Teraz los wojny się odwrócił. Reżim triumfuje. Syn Kaddafiego sugeruje "zdrajcom", aby uciekali do Egiptu i zapowiada, że wojsko pobije rebeliantów w 48 godzin. Natomiast zachód ciągle rozważa pomoc dla opozycji.

Rebelianci, którzy przez ostatnie tygodnie aktywnie walczyli z siłami reżimu, nie mają teraz gdzie uciekać. Ich morale jest tak niskie, że w znacznej części już nawet nie próbują się przeciwstawić ofensywie wojska. Wielu z nich nie ma wyboru, ucieka w kierunku granicy z Egiptem.

Triumf dyktatora

Jeszcze kilka dni temu ród Kaddafich zapowiadał, że ci rebelianci, którzy złożą broń, będą mogli spokojnie wrócić do domu. Teraz czują się tak pewnie, że zmienili zdanie. - Jak wiecie na granicy gromadzą się tłumy które chcą uciec do Egiptu. Lud i armia Libii umożliwi tym zdrajcom i buntownikom bezpieczne przejście. Tym wszystkim, którzy chcieli powrotu amerykanów, Brytyjczyków i Francuzów. Nie chcemy zemsty, nie chcemy przelewu krwi, ale wy zdrajcy odejdźcie i żyjcie sobie w Egipcie - powiedział syn Kaddafiego, Saif Al-islam.

Wojsko metodycznie zdobywa miasta opanowane przez opozycję.Scenariusz zawsze jest podobny. Wojsko otacza i zamyka wszystkie drogi do miasta. Po kilku dniach bombardowań i ostrzału, kończonego szturmem na centrum miejscowości, rebelianci uciekają lub wpadają w ręce sił bezpieczeństwa. Po półtorej tygodnia kontrofensywy, wojsko stoi u wrót Bengazi, stolicy rebelii.

Obecnie walki toczą się mieście Adżabija, ostatniej miejscowości na drodze do Bengazi. - Kaddafi bombami zniszczył mój dom, moją ulicę i moje miasto. Samoloty, bomby i karabiny. Oto kim jest Kaddafi - powiedział zachodniemu reporterowi mieszkaniec Adżabiji. - To co się tu dzieje to po prostu horror, wszyscy się boją - stwierdził inny. Według sprzecznych doniesień, rebelianci jeszcze utrzymują się w centrum miasta, bądź całkowicie wycofali się.

Spóźniona reakcja

W chwili kiedy wojska Kaddafiego wydają się ostatecznie tłumić bunt, zachodni politycy wciąż deliberują nad możliwością wprowadzenia nad Libią strefy zakazu lotów. Przedstawiciel USA przy ONZ stwierdził, że teraz być może potrzeba będzie bardziej zdecydowane działanie.

Jeszcze do niedawna groźby Zachodu mogły wywierać wrażenie na Kaddafich. Jednak wraz z sukcesami na froncie pewność siebie reżimu bardzo się wzmocniła. - Operacja wojskowa się kończy. W czterdzieści osiem godzin będzie po wszystkim. Nasze siły są juz pod Bengazi. Cokolwiek postanowią , będzie za późno - stwierdził Saif Al-Islam.

W środę wieczorem reżim dał ludności Bengazi ultimatum. Do północy czasu lokalnego mieszkańcy mieli się ewakuować z okolic pozycji rebeliantów i obiektów wojskowych. - Macie jeszcze 10 godzin na jakąkolwiek reakcję, później będzie za późno - powiedział w środę tuż przed północą czasu polskiego jeden z byłych dyplomatów Kaddafiego, który teraz reprezentuje opozycję w Nowym Jorku.

Źródło: TVN24, Reuters