Kadafi odcina internet


84 osoby zginęły w trakcie trwających od trzech dni antyrządowych protestów w Libii - poinformowała późnym wieczorem w piątek organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch. Tej nocy w Libii wyłączony został dostęp do internetu.

Human Rights Watch opiera swoje szacunki na rozmowach z pracownikami szpitali i naocznymi świadkami. Większość ofiar zginęła - według HRW - w Bengazi, 1000 km na wschód od Trypolisu.

- Wezwaliśmy do szpitala wszystkich lekarzy w Bengazi, a ludność do oddawania krwi, bo czegoś takiego nigdy wcześniej nie widziałem - cytuje organizacja pracownika jednego ze szpitali w Bengazi.

Protestujący w Libii domagają się ustąpienia libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, który rządzi krajem od 42 lat. Według źródeł medycznych i świadków policja odpowiada na protesty ostrą amunicją.

Blokada internetu

W nocy z piątku na sobotę w Libii zablokowano dostęp do internetu - poinformowała amerykańska firma Arbor Networks specjalizująca się w badaniu tej ogólnoświatowej sieci. Utrudnienia w dostępie do internetu występowały już w piątek.

Posunięcie to - jak się powszechnie ocenia - ma na celu utrudnienie antyrządowym demonstrantom, domagającym się ustąpienia Muammara Kadafiego, porozumiewanie się i organizowanie.

Podobnie jak w innych krajach arabskich ogarniętych protestami wymierzonymi przeciwko władzom, libijscy opozycjoniści wykorzystują internet, a zwłaszcza portale społecznościowe do wymiany informacji i koordynowania swoich działań.

Źródło: PAP