Juszczenko: Rosyjskie działania to zagrożenie dla wszystkich

Aktualizacja:
 
Prezydent Ukrainy zaostrza kurs wobec RosjiArchiwum

Ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko ostro potępił decyzję Kremla o uznaniu niepodległości gruzińskich prowincji: Abchazji i Południowej Osetii. - To, co się stało stwarza zagrożenie dla wszystkich, nie tylko dla jednego kraju - mówił w wywiadzie dla agencji Reuters, zaznaczając przy tym, że Kijów może podnieść kwestię warunków finansowych stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie.

- Kiedy pozwalamy komuś ignorować fundamentalne prawo integralności terytorialnej, kwestionujemy istnienie każdego kraju - kontynuował ukraiński prezydent. Juszczenko podkreślił, że rosyjskie stanowisko jest "nie do przyjęcia". - Żałujemy, że podjęto taką decyzję - powiedział.

Zaś w oświadczeniu kancelarii prezydenta czytamy, że rosyjski krok "to bezprawna zmiana granic państwowych". Ukraiński prezydent zaapelował do władz w Moskwie, by powróciły na drogę przestrzegania norm międzynarodowych dotyczących rozwiązywania konfliktów między państwami i zadeklarował, że jego kraj może być pośrednikiem w procesie "odnowienia jedności terytorialnej Gruzji".

Gruzja wyzwaniem dla świata

Wydarzenia w Gruzji przypomniały jak wielkim wyzwaniem dla Europy pozostaje Kaukaz - niemal jak drugie Bałkany. - Tragedia gruzińskiego, a szczególnie południowoosetyjskiego narodu oraz konflikt wojenny między Rosją a Gruzją stały się okrutnym wyzwaniem nie tylko dla regionu Kaukazu, ale również dla Europy i całej cywilizowanej ludzkości - napisano w prezydenckim oświadczeniu.

CZYTAJ O UZNANIU NIEPODLEGŁOŚCI ABCHAZJI, PŁD. OSETII

Sprawa Floty Czarnomorskiej

Flota Czarnomorska staje się punktem spornym w relacjach ukraińsko-rosyjskich. Kijów uważa, że opłaty za dzierżawę portu są obecnie poniżej warunków rynkowych. - (Powinniśmy, red.) poruszyć kwestię zapłaty za dzierżawę i nowych warunków finansowych, bo stare zostały ustalone, gdy nie było rynku na dzierżawę ziemi (...) a aktywów wykorzystywanych przez rosyjską flotę nie uważano za dobra, za które należy płacić - mówił Juszczenko.

Moskwa zaś twierdzi, że renegocjacja umowy w tej sprawie oznaczałaby zerwanie porozumienia z 1997 roku, które umożliwia stacjonowanie rosyjskim jednostkom pływającym na Krymie do roku 2017.

Obecnie Rosja formalnie płaci Ukrainie za dzierżawę obiektów wojskowych na Krymie 97,5 mln dolarów rocznie. Suma ta jest odpisywana od ukraińskiego zadłużenia wobec Rosji.

WIĘCEJ O SPORZE WOKÓŁ FLOTY CZARNOMORSKIEJ

Ukraina czeka ze wznowieniem konsultacji z Rosją

- Wczorajsza decyzja o uznaniu niepodległości Osetii Płd. i Abchazji poruszyła cały świat, który zareagował na to negatywnie. W takich warunkach prowadzenie przez nas konsultacji (z Rosją - red.) mija się z celem - w ten sposób szef ukraińskiej dyplomacji Wołodymyr Ohryzko odniósł się do odwołania zaplanowanej na środę wizyty p.o. wiceministra spraw zagranicznych Ukrainy Jurija Kostenki, na zaproszenie Moskwy.

Ohryzko dodał, że niezależnie od bieżącej sytuacji i transatlantyckich aspiracji Ukrainy, Kijów chce budować dobrosąsiedzkie stosunki z Rosją. - Nie przeszkodzą temu nawet nasze dążenia do członkostwa w NATO - mówił Ohryzko. - Powinniśmy wreszcie zrozumieć, że każde państwo ma prawo do obrony własnej niepodległości i posiadania własnej polityki bezpieczeństwa. Ukraina realizuje swój własny wybór i chciałbym zakończyć wszelkie spekulacje wokół tego tematu - zaznaczył.

USA: MOSKWA MUSI ZA TO ZAPŁACIĆ

CZYTAJ O REAKCJACH NA DECYZJĘ UZNANIA OSETII PŁD., ABCHAZJI

Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum