Ludzkość wysłała w kosmos nowego odkrywcę. Sonda Juno ma za zadanie dotrzeć w 2016 roku na orbitę Jowisza i przeprowadzić po raz pierwszy kompleksowe badania tej największej planety Układu Słonecznego. NASA ma nadzieję, że sonda zdoła dostarczyć nowych informacji na temat tego, jak powstał Układ Słoneczny.
Sondę wyniosła w przestrzeń kosmiczną rakieta Atlas. Start nastąpił o godz. 12.25 czasu lokalnego (18.25 czasu polskiego) z Przylądka Canaveral na Florydzie. Całkowity koszt misji wyniesie 1,1 miliarda dolarów.
Długa podróż
Cechą szczególną sondy są trzy wielkie panele baterii słonecznych. Do tej pory żadne stworzone przez człowieka urządzenie korzystające z energii Słońca nie dotarło tak daleko od Ziemi. W okolicy Jowisza promienie naszej gwiazdy są bardzo słabe. Mają około czterech procent siły w porównaniu do tych na Ziemi.
Chcąc korzystać z tak słabego źródła energii konieczne były wielkie panele, które mają łącznie 18 tysięcy ogniw. Dotychczas sondy wyruszające tak daleko w kosmos korzystały z baterii "nuklearnych", które do generowania energii wykorzystują ciepło powstałe podczas procesów rozpadu w na przykład plutonie.
Podczas swojej podróży Juno pokona 716 milionów kilometrów. Po starcie okrąży raz centrum Układu Słonecznego, ponownie minie Ziemię i dopiero później poleci w głębszy kosmos i do Jowisza.
Historia kosmosu
Sonda przez rok ma krążyć wokół Jowisza wewnątrz zabójczych dla życia pasów radiacji otaczających tę planetę. Celem misji jest m.in. ustalenie, ile wody znajduje się w atmosferze Jowisza, co jest źródłem jego rozległego i silnego pola magnetycznego oraz czy pod jego gęstą, gorącą atmosferą znajduje się stałe jądro.
- Jowisz kryje w sobie wiele tajemnic z okresu formowania się Układu Słonecznego. Dlatego odbycie tej swego rodzaju podróży w przeszłość i zrozumienie, skąd się wzięliśmy i jak powstawały planety, będzie bardzo interesujące - powiedział Scott Bolton z Southwest Research Institute w San Antonio, w Teksasie.
Zdaniem naukowców Jowisz, który znajduje się w pięciokrotnie większej odległości od Słońca niż Ziemia, był pierwszą planetą, jaka uformowała się po powstaniu Słońca. Pozostaje jednak zagadką, jak ten proces przebiegał. Podobnie jak Słońce, Jowisz składa się głównie z wodoru i helu z niewielkimi domieszkami innych pierwiastków, m.in. tlenu. Wodór w atmosferze planety wiąże się z tlenem w cząsteczki wody, które mogą zostać wykryte przez instrumenty na pokładzie Juno.
Jowisz ma masę większą niż wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego razem wzięte. Silne pole magnetyczne pozwoliło zatrzymać całą materię, która weszła w jego skład w okresie formowania.
Z Lego ku zagładzie
Sonda Juno krążyć będzie po orbicie przebiegającej nad biegunami planety, zbliżając się na odległość zaledwie około pięciu tysięcy kilometrów od najwyższych warstw atmosfery. Elektroniczna aparatura sondy będzie chroniona przed silną radiacją planety przez osłonę z tytanu. Ocenia się jednak, że wystarczy ona tylko na rok i po tym okresie instrumenty naukowe sondy przestaną działać.
Ostatnim punktem programu misji będzie samobójcze "zanurkowanie" sondy w atmosferę Jowisza, gdzie ulegnie zniszczeniu przez wzrastające ciśnienie i temperaturę.
Do Juno przymocowano trzy małe figurki z klocków Lego. Przedstawiają włoskiego fizyka Galileusza, który odkrył największe księżyce Jowisza, rzymskiego boga Jowisza oraz jego żonę Junonę, od której pochodzi nazwa sondy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA