Sekretarz stanu USA John Kerry w rozmowie z dziennikarzami po konferencji prasowej z szefem kubańskiego MSZ mówił w piątek wieczorem: "Nie ma sposobu, aby Kongres (USA) zniósł embargo, jeśli (Kubańczycy) nie poczynią kroków w sprawach (wolności) sumienia".
O tym samym Kerry zapewnił przedstawicieli kubańskiej opozycji. Uczynił to, gdy po spotkaniu z dziennikarzami uczestniczył w prywatnej uroczystości z udziałem dysydentów.
Odbyło się ono - jak zapowiadano - w rezydencji amerykańskiego chargé d'affaires w Hawanie Jeffreya DeLaurentisa.
Flaga podniesiona po raz drugi
Podczas tego spotkania po raz drugi dokonano podniesienia flagi USA. Przedstawiciele opozycji kubańskiej nie byli bowiem zaproszeni na piątkową oficjalną uroczystość podniesienia gwiaździstej flagi przed gmachem ambasady Stanów Zjednoczonych.
Na uroczystości w rezydencji byli wśród innych dawni więźniowie polityczni Hector Maseda, Martha Beatriz Roque i Jose Daniel Ferrer oraz słynna kubańska opozycyjna blogerka Yoani Sanchez.
Odmówiła udziału m.in. liderka słynnych Dam w Bieli, Berta Soler, która skrytykowała USA za "ugięcie" się przed żądaniem władz kubańskich, by nie zapraszać opozycji na oficjalną uroczystość przed gmachem ambasady USA.
W rozmowie z przedstawicielami mediów Kerry podkreślił, że Stany Zjednoczone potępiają również chwilowe aresztowania dysydentów i "nie ma żadnej wymówki, która mogłaby je usprawiedliwić".
- Jednak nie są to już - dodał szef Departamentu Stanu USA - 20-letnie wyroki, jakie zapadały dawniej - zapewniał.
Szef MSZ Kuby "w defensywie"
Odpowiadając przed uroczystością w rezydencji DeLaurentisa na pytania dziennikarzy, Kerry wyraził również opinię, że kubański minister spraw zagranicznych Bruno Rodriguez pozostawał "w defensywie" podczas wspólnej konferencji prasowej, jaką odbyli.
Rodriguez krytykował sytuację w dziedzinie przestrzegania praw człowieka w USA, podkreślając jednocześnie, że na Kubie przestrzega się "równej płacy dla mężczyzny i kobiety" oraz że nie ma na wyspie nierówności rasowej i nie występuje zjawisko "brutalności policji", jak to się dzieje u północnego sąsiada Kuby.
Kerry odparł na to, że istnieje "ogromna różnica" między sposobem podejścia do praw człowieka na Kubie i "agentem policji, który niezależnie, bez związku z polityką rządu, popełnia gigantyczne błędy".
Sekretarz stanu USA, który spędził w Hawanie nieco ponad dziesięć godzin, powiedział dziennikarzom, że "prawdopodobnie" przybędzie ponownie na Kubę w najbliższych miesiącach, co zależy od postępów rozmów.
- Następnym razem chciałbym pozostać kilka dni - dodał.
Będzie komisja dwustronna
W toku wizyty w Hawanie Kery i Rodriguez porozumieli się co do powołania dwustronnej komisji, w której będą kontynuowane wszystkie rozmowy na takie tematy, jak prawa człowieka i sprawy telekomunikacji.
Jak zakomunikował amerykański sekretarz stanu, pierwsze posiedzenia komisji odbędą się w Hawanie 10 i 11 września.
Podczas spotkania z dziennikarzami wyjaśnił, że komisja zajmie się trzema głównymi dziedzinami - łatwiejszymi i bardziej skomplikowanymi - które będą omawiane równolegle. Łatwiejsze - według Kerry'ego - to m.in. bezpieczeństwo na morzu, zmiany klimatyczne i współpraca w dziedzinie ochrony środowiska; trudniejsze, które będą omawiane w drugiej fazie rozmów, to lotnictwo cywilne i telekomunikacja.
Trzeci poziom to najtrudniejsze tematy, do których Kerry zaliczył "prawa człowieka, problemy bezpieczeństwa, sprawę zbiegów (poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości USA) oraz roszczenia ekonomiczne obu stron".
Pobyt na Kubie Kerry zakończył wizytą w domu-muzeum wielkiego amerykańskiego pisarza Ernesta Hemingwaya i spacerem po hawańskim Starym Mieście w towarzystwie kubańskiego historyka Eusebio Leala, koordynującego prace nad konserwacją zabytków architektury kolonialnej w kubańskiej stolicy.
Autor: kło//plw / Źródło: PAP