Kandydat na prezydenta USA z ramienia Partii Demokratycznej Joe Biden zapomniał o zalecanym dystansie w czasie pandemii COVID-19 i zbytnio zbliżył się do dziennikarzy. O restrykcjach przypomniała politykowi małżonka, Jill Biden.
Sztabowcy kandydata demokratów Joe Bidena zwiększyli środki ochronne związane z pandemią COVID-19 po tym, jak koronawirusem zakaził się sam prezydent USA i kontrkandydat Bidena, Donald Trump. Biden ma przechodzić teraz testy na koronawirusa kilka razy w tygodniu - wcześniej było to raz w tygodniu. Dodatkowo ma nosić maseczkę również wtedy, kiedy stoi sam na podium.
Jedną z zasad bezpieczeństwa w pandemii jest jednak utrzymywanie dystansu. W poniedziałek podczas spotkania z dziennikarzami Joe Biden podszedł do nich jednak na zbyt małą odległość. Żona polityka, Jill Biden przypomniała mu jednak o konieczności zachowania odstępu - podeszła i odciągnęła go do tyłu. Kandydat na prezydenta przez cały ten czas miał na twarzy maseczkę ochronną.
Donald Trump zakażony koronawirusem
Z uwagi na zakażenie koronawirusem kandydat republikanów Donald Trump zawiesił część swojej kampanii i nie odbywa wyborczych spotkań. Nie wiadomo, kiedy do niech powróci. Pod znakiem zapytania stanęła też zaplanowana na 15 października w Miami debata między kandydatami na prezydenta.
Prowadzący w sondażach Joe Biden oświadczył, że jest gotów do telewizyjnego starcia, pod warunkiem że medyczni eksperci uznają, że jest to bezpieczne.
Donald Trump w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu o własnych siłach wyszedł ze szpitala. Po powrocie do Białego Domu wyszedł na balkon, zdjął maseczkę i zasalutował do odlatującego śmigłowca. Nie bójcie się koronawirusa - mówił w nagraniu ze swojej rezydencji.
Moment zdejmowania maseczki przez prezydenta Trumpa nie umknął jego wyborczemu rywalowi. W odpowiedzi Joe Biden zamieścił w mediach społecznościowych wpis "noście maski" wraz z nagraniem, gdy Trump maseczkę ściąga, a on sam zakłada. "Maski mają znaczenie. One ratują życie" - podpisano filmik.
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl