Małżeństwo Hill ze stanu Missouri do piątku wiodło mało urozmaicone życie, na jakie stać bezrobotną i mechanika z fabryki. Teraz mają zgoła inne zmartwienie, mianowicie co zrobić z 192 milionami dolarów, które wygrali w wielkiej kumulacji.
Mark i Cindy Hill z małego miasteczka Dearborn, zostali ogłoszeni w piątek właścicielami jednego z dwóch losów, które wygrały ostatnie losowanie w loterii Powerball podczas kumulacji liczącej 587 milionów dolarów.
Zgodnie z prawem stanu Missouri, aby odebrać wygraną, należy publicznie ujawnić swoją tożsamość, dlatego państwo Hill nagle stali się sławni. Właściciela lub właścicieli drugiego losu jeszcze nie ustalono. Zawałowa wygrana
Losowanie, które zmieniło życie państwa Hill, odbyło się w środę wieczorem. Kobieta kupiła tego dnia łącznie pięć losów za 10 dolarów w lokalnym sklepie spożywczym i zostawiła je w samochodzie.
Następnego dnia rano, wioząc dziecko do szkoły, usłyszała, że jednym ze zwycięzców losowania jest ktoś z jej stanu. Postanowiła więc szybko sprawdzić swoje losy i pojechała do kolektury po dokładne wyniki. Siedząc w samochodzie przed budynkiem pierwszy raz "prawie dostała zawału". Nie mogąc uwierzyć w to, że trzyma zwycięski los, kobieta pojechała do domu teściowej po niezależną weryfikację. - Cała się trzęsłam. Zadzwoniłam do męża i powiedziałam mu, że chyba mam zawał, bo trzymam w ręku zwycięski los - powiedziała mediom kobieta. - Po chwili wszyscy byliśmy bliscy zawału - dodała Cindy.
Mniej, ale od razu Para zdecydowała się pobrać wygraną od razu w całości, minus podatki, zamiast otrzymywać mniejsze sumy rocznie przez 30 lat. Pierwsze plany dotyczące 192 milionów dolarów są takie, że ona chce konia, a on chce Chevroleta Camaro. W planach są też podróże oraz adopcja kolejnej córki z Chin.
- Jesteśmy tak samo normalni jak każdy inny, ale mamy teraz troszkę więcej pieniędzy - powiedziała Cindy Hill.
Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, NBC News