Francuska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie okoliczności śmierci Jasera Arafata. Wniosek złożyła wdowa po nim. Także za jej zgodą szwajcarscy naukowcy mają szukać w szczątkach palestyńskiego przywódcy śladów polonu.
Prokuratura we francuskim mieście Nanterre wszczęła we wtorek śledztwo w sprawie okoliczności śmierci legendarnego przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata w 2004 roku - podała AFP, powołując się na źródła zbliżone do sprawy.
W najbliższych dniach wyznaczonych zostanie jeden lub kilku sędziów śledczych, którzy poprowadzą dochodzenie.
Śledztwo wszczęto w następstwie wniosku, który złożyła w lipcu wdowa po Arafacie - Suha.
Otruty polonem?
Jaser Arafat, legendarny przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a w latach 1994-2004 prezydent Autonomii Palestyńskiej, zmarł po długiej chorobie we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Pochowano go w mauzoleum w Ramallah.
Już wtedy spekulowano o możliwości, że podano mu truciznę. Przyczyna śmierci pozostała niewyjaśniona. Zatrucia radioaktywną substancją nie brano wówczas pod uwagę. Były szef palestyńskiego wywiadu Taufik Tirawi uważa, że Arafata otruł Palestyńczyk działający na polecenie Izraela. Tirawi kieruje komisją, która bada okoliczności śmierci Arafata. Szwajcarscy naukowcy zasugerowali, że Arafat mógł zostać otruty polonem 210. Podwyższoną zawartość tej substancji znaleziono w ubraniu, które Arafat nosił przed śmiercią, przede wszystkim w jego bieliźnie. Teraz Szwajcarzy mają przebadać także szczątki Arafata złożone w Ramallah.
Autor: //gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Remy Steinegger/swiss-image.ch, Wikipedia, CC BY-SA 2.0