Zamierzam iść naprzód w tempie, jaki uważam za dobre dla kraju - oświadczyła szefowa szkockiego rządu autonomicznego Nicola Sturgeon. Zastrzegła przy tym, że nie zapadła ostateczna decyzja w sprawie ewentualnego drugiego referendum w sprawie wyjścia Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa.
W wywiadzie dla BBC, który w całości zostanie wyemitowany w czwartek wieczorem, pierwsza minister rządu Szkocji na pytanie, czy jesień 2018 roku to prawdopodobny termin niepodległościowego referendum, odpowiedziała: Byłoby rozsądne, by w okienku czasowym wyznaczonym przez zarysowanie się sposobu przeprowadzenia Brexitu i wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej Szkocja miała ten wybór, jeśli zdecydujemy się pójść tą drogą.
Na dociekania dziennikarki, czy tym samym nie wyklucza jesieni 2018 roku jako terminu referendum, Sturgeon podkreśliła, że "nie wyklucza niczego".
- Zamierzam iść naprzód w tempie, jaki uważam za dobre dla kraju - dodała.
Poparcie Zielonych
BBC przypomina, że szkocka polityk mówiła już wcześniej, iż ogłoszenie drugiego referendum w sprawie odłączenia się Szkocji od Zjednoczonego Królestwa stało się "bardzo prawdopodobne" po zeszłorocznym plebiscycie, w którym większość Brytyjczyków - ale nie Szkotów - zagłosowała za wystąpieniem kraju z UE.
W pierwszym niepodległościowym referendum w 2014 roku 55 procent Szkotów zagłosowało za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie. Szkocka Partia Narodowa (SNP), na czele której stoi Sturgeon, nie ma większości w regionalnym parlamencie szkockim, ale w sprawie rozpisania drugiego referendum może liczyć na poparcie Zielonych. Ostateczną zgodę na takie głosowanie musi wyrazić rząd w Londynie. Premier Theresa May dotychczas odmawiała spekulowania na ten temat.
Zdaniem komentatorki BBC Laury Kuenssberg, w parlamentach szkockim i brytyjskim "od miesięcy utrzymuje się wrażenie, że Nicola Sturgeon już zdecydowała, że ogłosi referendum", a SNP "największej szansy na jego pozytywny wynik upatruje w przeprowadzeniu głosowania przed zakończeniem negocjacji (w sprawie Brexitu)".
"Dla rządu w Londynie ewentualne odmówienie zgody na szkockie referendum wiązałoby się z ogromnym ryzykiem, ale ministrowie w Londynie z pewnością nie zgodzą się bez walki na termin wybrany przez SNP" - ocenia Laura Kuenssberg.
Propozycja Szkocji
W referendum w sprawie Brexitu w czerwcu 2016 roku większość (62 procent) Szkotów zagłosowała za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE.
Władze Szkocji argumentują, że zachowanie dostępu do unijnego rynku po Brexicie jest dla ich kraju kwestią interesu narodowego. Szkoccy ministrowie przedstawili rządowi w Londynie propozycje rozwiązań, które pozwoliłyby Szkocji zachować dostęp do wspólnego rynku, ale zarzucają gabinetowi May brak gotowości do kompromisu w tej sprawie.
Autor: tas/jb / Źródło: PAP