W dwóch nalotach koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej w Jemenie, ok. 100 km na południe od Sany, zginęło w środę wieczorem co najmniej 51 uczestników przyjęcia weselnego - poinformowali w czwartek rebelianci Huti.
Rzecznik resortu zdrowia w Sanie, kontrolowanej przez szyickich Huti walczących z reżimem prezydenta Abd ar-Rab Mansura al-Hadiego, powiedział agencji dpa, że kolejne 30 osób zostało rannych. W czwartek co najmniej 13 uczestników innego przyjęcia weselnego zginęło w ataku rakietowym w południowo-zachodnim Jemenie. Nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za ten atak; Reuters pisze, że okoliczni mieszkańcy mówią, iż najprawdopodobniej przeprowadziły go samoloty koalicji.
29 września ponad 130 cywilów zginęło w południowo-zachodnim Jemenie w ataku na uroczystość weselną, przypisywanym lotnictwu koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej. Koalicja zaprzeczyła wtedy, jakoby przeprowadziła ten atak.
Koalicyjne ataki
Koalicja państw arabskich bombarduje pozycje Huti od marca, kiedy rebelianci zdołali zmusić prezydenta Hadiego do ucieczki z kraju; szef państwa powrócił 22 września do Adenu, położonego na południu Jemenu. Często docierają informacje o cywilnych ofiarach tych nalotów. Amnesty International zarzuciła w środę koalicji dowodzonej przez sunnicką Arabię Saudyjską dopuszczanie się w Jemenie zbrodni wojennych. Konflikt w Jemenie pochłonął już ponad 4,5 tys. ofiar śmiertelnych.
Autor: mtom/kwoj / Źródło: PAP