W walkach pomiędzy rebeliantami a siłami rządowymi w Jemenie zginęło co najmniej 120 osób. Do starć doszło w poniedziałek na północy kraju.
Atak wojsk rozpoczął się po zbombardowaniu przez jemeńskie lotnictwo pozycji zajmowanych przez szyickich bojowników. W wyniku operacji zginęło około 100 rebeliantów i około 20 żołnierzy.
Władze podkreślają, że walki zakończyły się w poniedziałek wieczorem. Według przedstawiciela lokalnych władz Ahmeda al-Bekry'ego, po podjęciu mediacji z udziałem ministra spraw wewnętrznych "sytuacja wygląda na stabilną".
Jemen jest jednym z najbiedniejszych arabskich krajów. Nie może odzyskać wewnętrznej stabilizacji od 2011r., kiedy obalono dyktaturę prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Powrót do równowagi utrudniają również zagrożenia ze strony Al-Kaidy oraz separatystyczne tendencje ujawniające się na południu kraju.
W maju wybuchły również walki w północnych regionach - szyiccy rebelianci dążą do niezależności od władz centralnych, które są zdominowane przez sunnitów. Rząd twierdzi, że rebelianci próbując walczyć z władzami od 2004r., chcą zwiększyć swoje wpływy na północy kraju przed przyszłorocznymi wyborami.
Autor: gk\mtom / Źródło: PAP, Reuters