"Błędny proces generała Jaruzelskiego" - tak o rozpoczętym w piątek procesie autorów stanu wojennego pisze na pierwszej stronie "Corriere della Sera" nestor komentatorów gazety - Sergio Romano, były ambasador Włoch w Moskwie.
Solidarność, naturalnie, nigdy nie przyjęła wyjaśnień generała. Ale 10 lat później, kiedy Polska była już demokratyczna, ofiara stanu wojennego - Adam Michnik, oddał generałowi honory. Sergio Romano, "Corriere della Sera"
Wyraża też przekonanie, że w 1981 roku Związek Radziecki, "przerażony" tym, że wydarzenia w Polsce mogą okazać się "zaraźliwe", był gotów interweniować w tym "najbardziej nieprzewidywalnym kraju ze wszystkich sowieckich satelitów". "Jaruzelski - dodaje - uprzedził ruch i wziął na siebie odpowiedzialność za represje".
Kaczyńscy bez kultury?
Romano przypomniał pojednawczy dialog między gen. Wojciechem Jaruzelskim a Adamem Michnikiem - "bez nienawiści, bez wrogości, z wzajemnym szacunkiem". Jednak, jak zauważa komentator, "takie bezstronne spojrzenie na tragedie polskiej przeszłości nie należy najwyraźniej do stylu i kultury braci Kaczyńskich".
W komentarzu przypomina następnie nową fazę lustracji, wprowadzoną za rządów PiS. "Bliźniacy postanowili wypowiedzieć na drodze biurokracji wojnę domową, której kraj zdołał uniknąć pod koniec lat 80" - ocenia Sergio Romano.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Bartłomiej Zborowski