"USA chcą, aby Izrael poczekał do wyborów, zanim podejmie kroki na rzecz aneksji"

Źródło:
PAP

Stany Zjednoczone chcą, aby Izrael poczekał do wyborów, zanim podejmie kroki na rzecz aneksji izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu - oświadczył Jared Kushner, doradca Białego Domu i jeden z twórców amerykańskiego planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu.

Jared Kushner pytany wywiadzie z portalem GZERO Media, czy administracja Donalda Trumpa poparłaby natychmiastową aneksję izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu, zaprzeczył. Jak dodał, administracja USA uzgodniła ze stroną izraelską utworzenie zespołu technicznego w celu ustalenia szczegółów. Wyjaśnił, że wymieniona w planie pokojowym Dolina Jordanu "może oznaczać różne rzeczy". - USA chcą, aby Izrael poczekał do wyborów parlamentarnych 2 marca, zanim podejmie kroki na rzecz aneksji izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu - mówił.

"Teraz macie świetną okazję, aby pomóc ludziom"

W wywiadzie Kushner wyraził także niezadowolenie USA z postawy Palestyńczyków, którzy odrzucili plan ogłoszony we wtorek przez prezydenta USA, oskarżając ich o granie "kartą ofiary" i marnowanie szansy na utworzenie własnego państwa. - Jeśli naprawdę chcecie coś zmienić, jeśli naprawdę zależy wam, aby pomóc ludziom, macie teraz świetną okazję, żeby to zrobić - apelował.

Strona palestyńska bojkotuje inicjatywy Waszyngtonu od grudnia 2017 roku, kiedy to Trump ogłosił uznanie przez USA Jerozolimy za stolicę Izraela. Palestyńczycy ocenili wówczas, że decyzja prezydenta USA dyskwalifikuje amerykańską administrację jako bezstronnego mediatora w konflikcie bliskowschodnim.

Krok ku aneksji części Zachodniego Brzegu

Premier Izraela Benjamin Netanjahu, który pochwalił propozycję USA, powiedział dziennikarzom we wtorek, że w przyszłym tygodniu poprosi swój gabinet o zatwierdzenie stosowania prawa izraelskiego w odniesieniu do osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Może być to pierwszy krok w kierunku formalnej aneksji osiedli oraz Doliny Jordanu - terytorium, które Izrael okupuje od czasu jego przejęcia w wojnie sześciodniowej w 1967 roku.

Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas nazwał amerykański plan "atakiem na narodowe prawa narodu palestyńskiego". Zapowiedział, że zamierza zabrać głos w tej sprawie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Plan Trumpa dla Bliskiego Wschodu

Ogłoszony we wtorek plan pokojowy Trumpa zakłada utworzenie dwóch oddzielnych państw: Izraela i Palestyny.

Palestyńską stolicą miałoby być miasteczko Abu Dis leżące 1,6 kilometra od Jerozolimy Wschodniej. Izrael uzyskałby między innymi pełną suwerenność nad żydowskimi osiedlami na Zachodnim Brzegu Jordanu. Projekt zakłada też zamrożenie na cztery lata żydowskiego osadnictwa na palestyńskich terenach administrowanych obecnie przez Izrael oraz całkowitą demilitaryzację Palestyńczyków.

Źródło: PAP

Autorka/Autor:akw\mtom