Naprzód do zwycięstwa! - tymi słowami zakończył w piątek wieczorem swą kampanię wyborczą główny kandydat na prezydenta Ukrainy Wiktor Janukowycz, zwracając się do tłumu zwolenników zebranych na placu św. Zofii w Kijowie. Według sondaży, w zbliżających się niedzielnych wyborach, obecny prezydent nie ma żadnych szans.
Prezydent Wiktor Juszczenko powiedział w piątek, że stawką w niedzielnych wyborach prezydenckich na Ukrainie jest niepodległość i jedność terytorialna państwa. - Wybory te mogą wyznaczyć przyszłość, ale mogą też zwrócić kraj ku przeszłości - oświadczył urzędujący prezydent Wiktor Juszczenko.
Dokonajcie wyboru ukraińskich, demokratycznych i europejskich wartości. Zagłosujcie na normalne, europejskie życie. Przeciwko strachowi i ludziom, dla których i wy, i Ukraina jest obojętna. Zagłosujcie przeciwko niewoli. Wiktor Juszczenko, prezydent Ukrainy
- Na jednej szali jest każdy z nas, cały nasz naród, a na drugiej niebezpieczeństwa o krytycznym dla Ukrainy znaczeniu - mówił w orędziu transmitowanym przez stacje telewizyjne.
Autopromocja przed wyborami
Juszczenko, który mimo niskiego poparcia w sondażach będzie się ubiegał o reelekcję, nie apelował bezpośrednio, by Ukraińcy poparli w wyborach jego kandydaturę, lecz by wypowiedzieli się na rzecz ukraińskich wartości.
Wyjaśnił także, że wśród głównych zagrożeń, przed którymi Ukraina może stanąć w wyniku wyborów, jest wzrost zależności energetycznej i utrata kontroli nad ukraińskimi gazociągami. Wymienił tu także "dziesiątki miliardów dolarów zależności kredytowej", co - jak podkreślił - będzie wyznaczać życie przyszłych pokoleń.
Podkreślał, że niektórym kandydatom, którzy startują w wyborach, "chodzi o zamiar odejścia od kursu integracji europejskiej, bo on wyznacza naszą państwowość, naszą demokrację i bezpieczeństwo, oznacza wasze zamożne i zdrowe życie".
- Chodzi (im) o wynarodowienie i deukrainizację naszego narodu. Bardzo łatwo kieruje się społeczeństwem, które jest rozdzielone na cztery strony świata, cerkwie i języki. Taki naród sam doprowadzi do zniszczenia swojego kraju - przestrzegał Juszczenko.
Janukowycz triumfuje
W swoim przemówieniu, poprzedzonym koncertem gwiazd ukraińskiej estrady główny przeciwnik obecnego prezydenta, Wiktor Janukowycz oświadczył, że już za dwa dni życie Ukraińców zmieni się na lepsze.
- Ludzie nie chcą już patrzeć, jak pomarańczowa ekipa z roku na rok poniża naród Ukrainy, jak psuje jej wizerunek w świecie i jak prowadzi do zubożenia społeczeństwa - mówił.
Całe pięć lat obserwowaliśmy, jak władza nękała jedną część Ukrainy i od wyborów do wyborów oszukiwała drugą. Wkrótce to się skończy! 17 stycznia ludzie wydadzą władzom wyrok za to, że nie były w stanie efektywnie rządzić państwem. Wiktor Janukowycz
"Pomarańczowa ekipa" to ludzie, którzy przeszkodzili Janukowyczowi w objęciu stanowiska prezydenta w poprzednich wyborach w 2004 r. Starł się wtedy w nich i przegrał z obecnym szefem państwa, Wiktorem Juszczenką. Pomarańczowy był kolorem jego kampanii wyborczej. Janukowycz, którego sztab oskarżono wówczas o fałszerstwa, został pokonany przez Juszczenkę w powtórce drugiej, sfałszowanej tury wyborów.
Obecnie Janukowycz - według sondaży - cieszy się największą popularnością wśród wyborców. Jego zdaniem niedzielne głosowanie będzie dla obecnych władz wyrokiem.
W rankingach przedwyborczych Janukowycz może liczyć na poparcie ok. 30 proc. obywateli, co daje mu pierwsze miejsce przed premier Julią Tymoszenko, która również startuje w tych wyborach.
Źródło: PAP, tvn24.pl