Polski agent Roman Garby-Czerniawski podczas drugiej wojny światowej brał udział w tajnej brytyjskiej operacji dezinformowania Niemców. O szczegółach jego działalności można przeczytać w najnowszej oficjalnej historii brytyjskiego kontrwywiadu (MI5) "Defence of the Realm".
Były lotnik Garby-Czerniawski został pojmany przez Niemców w okupowanej Francji w 1941 roku. Polak prowadził tam własną siatkę wywiadowczą Reseau Interallie. Garby-Czerniawski został zwerbowany przez niemiecki kontrwywiad wojskowy do pracy wywiadowczej przeciw Anglikom.
Oferta współpracy
Abwehra dała polskiemu agentowi gwarancję, że jeśli będzie dla niej pracował, to członkom jego siatki nic się nie stanie. Garby-Czerniawski miał trochę inne plany. Po przyjeździe do W. Brytanii w październiku 1942 roku Garby-Czerniawski ujawnił się wobec brytyjskiego kontrwywiadu. Polak zaoferował swoją współpracę.
Brytyjczycy, choć mieli pewne zastrzeżenia, na ofertę przystali. Agent otrzymał pseudonim (Brutus) i zajął się przekazywaniem Niemcom drogą radiową fałszywych informacji o rzekomych planach wojskowych aliantów.
Niemcy zaufali
Użyteczność Brutusa potwierdziły tajne meldunki niemieckie wysyłane m.in. z pomocą Enigmy, przechwycone przez brytyjskich speców od ich rozszyfrowywania. Wynikało z nich, że Niemcy nie mają wobec niego podejrzeń.
O czym informował Brutus? Polski agent przekazał Niemcom m. in. fałszywe informacje o przygotowywaniu w Szkocji domniemanego dywersyjnego ataku brytyjskiego na Norwegię (tzw. operacja Fortitude będąca elementem operacji Overlord, mająca na celu zmuszenie Niemców do utrzymywania dużych sił w Norwegii i zmylenia ich co do rzeczywistego miejsca alianckiego desantu).
Byli inni
W książce "Defence of Realm" wspomniany jest też inny Polak - Michał Goleniowski. To dzięki temu polskiemu oficerowi wywiadu zwerbowanemu przez Amerykanów, który zbiegł do USA - MI5 dowiedział się, że urzędnik pracujący w tajnym brytyjskim ośrodku wykrywania podwodnych obiektów Harry Houghton jest agentem KGB.
Houghton został nakłoniony do współpracy przez UB w latach 1951-52 pracując w biurze attache morskiego ambasady brytyjskiej w Warszawie, a następnie przekazany wywiadowi sowieckiemu.
Dzięki Goleniewskiemu Houghton został skazany w 1961 roku.
Sukces wywiadu
W książe "Defence of the Realm" opisane są także operacje brytyjskiej tajnej służby przeciwko agentom UB w latach 50. Jak pisze autor książki, prof. Christopher Andrew, do 1958 roku zdemaskowano 31 spośród nich. Niektórzy zostali zmuszeni do przejścia na stronę Brytyjczyków i do pracy w charakterze podwójnych agentów.
"Był to największy sukces brytyjskiego kontrwywiadu w latach 50." pisze Andrew, zwracając uwagę, że w tym czasie nie miał on większych osiągnięć w rozpracowywaniu agentów sowieckich.
Rola polskiego komunistycznego wywiadu w W. Brytanii, a także wywiadów innych państw obozu moskiewskiego wzrosła z początkiem lat 70., po tym, gdy w 1971 roku rząd Edwarda Heatha wydalił 105 Rosjan oskarżonych o pracę dla KGB. Władze rosyjskie oczekiwały wówczas, że wywiady bratnich państw wypełnią powstałą lukę.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: mi5.gov.co.uk