Dwóch byłych współpracowników premiera Izraela Benjamina Netanjahu oraz właściciela największej izraelskiej grupy telekomunikacyjnej zatrzymano w ramach kolejnego śledztwa w sprawie korupcji w otoczeniu szefa rządu - poinformowała izraelska policja.
AFP zaznacza, że sprawa ta jest odrębna od pozostałych dochodzeń, w wyniku których w ubiegłym tygodniu policja zarekomendowała prokuraturze, by Netanjahu formalnie postawić w stan oskarżenia za korupcję, oszustwa i nadużycie zaufania.
Nazwisko premiera - zauważa AFP - nie zostało oficjalnie podane przy okazji zatrzymań jego współpracowników, jednak według izraelskich mediów szef rządu i jego żona Sara prawdopodobnie zostaną przesłuchani w związku z tą nową sprawą. Media informują, że chodzi o przysługi, które wyświadczano szefostwu firmy telekomunikacyjnej Bezeq w zamian za przychylne informowanie o działaniach Netanjahu przez znany izraelski portal informacyjny Walla, należący do grupy Bezeq. W związku ze sprawą policja w niedzielę zatrzymała w sumie siedem osób. Areszt dla pięciu został przedłużony do czwartku, a dla dwóch - do środy. Wśród zatrzymanych jest były rzecznik premiera Nir Hefec oraz współpracownik Netanjahu z ministerstwa łączności Szlomo Filber. Do lutego 2017 roku premier pełnił jednocześnie funkcję szefa tego resortu.
Naciski na dziennikarzy
Według agencji AP obaj podejrzani w zamian za odpowiednie przedstawianie w mediach premiera mieli forsować przepisy, z których grupa Bezeq mogła czerpać zyski liczone w milionach dolarów. Zatrzymano też członków kierownictwa grupy, jej większościowego akcjonariusza Szaula Elowicza oraz jego żonę i syna. Byli dziennikarze portalu Walla donosili, że wywierano na nich naciski, by nie pisali negatywnie o Netanjahu. Sam premier odrzuca oskarżenia i ocenia, że jest to kolejna odsłona polowania na czarownice, prowadzonego przez nieprzychylne media.
Autor: MR\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY 3.0 Wikipedia | kremlin.ru