Izraelski żołnierz został oskarżony o zabójstwo po dobiciu rannego Palestyńczyka - jednego z dwóch napastników, którzy ranili nożem wojskowego w Hebronie na Zachodnim Brzegu w marcu.
Początkowo podawano, że dwaj Palestyńczycy zaatakowali i ranili nożem żołnierza, po czym zostali zastrzeleni przez izraelskich wojskowych. Jednak na ujawnionym później nagraniu było widać, że jeden z palestyńskich napastników jeszcze żył, gdy żołnierz strzelił mu w głowę.
Tożsamości 19-letniego żołnierza nie ujawniono. Agencja AFP podała, że stanął on przed sądem wojskowym w Jaffie i został oskarżony o zabójstwo. Nie postawiono mu natomiast cięższego zarzutu morderstwa.
Według aktu oskarżenia żołnierz 24 marca naruszył w Hebronie zasady używania broni palnej, działając bez "uzasadnienia operacyjnego, gdy terrorysta leżał ranny na ziemi i nie stanowił żadnego zagrożenia".
Apele o uwolnienie
Zarzut zabójstwa, zakładający, że czynu dokonano w sposób nieumyślny, może pociągnąć za sobą karę do 20 lat więzienia. Jednak według marcowego sondażu 57 proc. Izraelczyków uważa, że żołnierz w ogóle nie powinien być aresztowany za swój czyn. Jego zwolennicy, w tym prawicowi politycy, wzywali do jego uwolnienia. Prawie 60 tys. osób podpisało internetową petycję, domagając się odznaczenia go za bohaterstwo.
Hebron znalazł się w centrum trwającej od kilku miesięcy fali palestyńskich ataków ulicznych na izraelskich żołnierzy.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP