Żydowscy osadnicy spalili domy i samochody należące do Palestyńczyków w mieście Huwara na Zachodnim Brzegu, zaledwie kilka godzin po tym, jak terrorysta zabił w tym mieście dwóch izraelskich braci. Prezydent Izraela Isaac Herzog w poniedziałek potępił atak na Palestyńczyków, nazywając go "okrutnym i brutalnym". - To zbrodnicza przemoc wobec niewinnych - powiedział Herzog.
- Zdecydowanie potępiam wczorajszy okrutny i brutalny atak na mieszkańców Huwary. To nie jest nasza droga. To zbrodnicza przemoc wobec niewinnych - powiedział prezydent Izraela Isaac Herzog, którego cytuje portal "The Times of Israel".
W swoim oświadczeniu Herzog stwierdził, że Izrael "jest krajem prawa i jesteśmy z tego dumni. Nasze zasady i nasze podstawy jako narodu i kraju są całkowicie przeciwne wszelkim atakom na niewinnych".
Komentując niedzielny atak terrorystyczny, Herzog powiedział: "nasze serca zostały rozdarte w strasznym bólu" po strzałach, które - jak powiedział - odebrały życie "dwóm naszym najczystszym chłopcom... tylko dlatego, że byli Żydami, tylko dlatego, że byli Izraelczykami".
Izraelskie wojsko nadal poszukuje sprawcy tego ataku.
Napięta sytuacja w regionie
Po zamachu żydowscy osadnicy zaatakowali w Huwarze domy i sklepy należące do Palestyńczyków. Jak podały palestyńskie służby medyczne, w atakach tych zginął Palestyńczyk, a co najmniej 100 zostało rannych.
Sytuacja w regionie od miesięcy jest bardzo napięta. W wyniku przeprowadzonej w środę operacji sił izraelskich w Nablusie na Zachodnim Brzegu zginęło 11 Palestyńczyków, a ponad 100 zostało rannych. Wśród zabitych byli liderzy lokalnego oddziału palestyńskiego Islamskiego Dżihadu i innych lokalnych grup terrorystycznych.
Źródło: PAP