28 z 32 izraelskich parlamentarzystek przyznało, że w przeszłości padło ofiarą molestowania seksualnego - wynika z sondy przeprowadzonej przez telewizję Channel 2. Dwie kobiety przyznały, że do molestowania dochodziło nawet wtedy, kiedy zasiadały już w Knesecie.
Pytanie o molestowanie zadano parlamentarzystom w dwa tygodnie po tym, jak 17 francuskich parlamentarzystek w liście otwartym potępiło powszechne - jak stwierdziły - zjawisko molestowania seksualnego w miejscu pracy i bezkarność sprawców.
"Washington Post" przypomina, że w grudniu szef izraelskiego MSW i wicepremier Silvan Shalom podał się do dymisji po tym, jak kilka kobiet, w tym jego była współpracownica, oskarżyło go o molestowanie.
Channel 2 dał parlamentarzystkom szansę na wypowiedzenie się na temat wad bycia kobietą w izraelskiej polityce.
"Była taka sytuacja w Knesecie, którą się przejęłam"
Rachel Azaria z centrowej partii Kulanu w ankiecie napisała, że była molestowana, kiedy była radną w Jerozolimie. "Były takie incydenty, które powtarzały się w czasie komisji planowania i budownictwa, której byłam członkiem" - stwierdziła. "Jeden radny robił uwagi natury seksualnej dotyczące tego, co powiedziałam, a cała cała wybuchła śmiechem. Zasięgnęłam porady prawnika i innych urzędników, ale wszyscy powiedzieli, że nie mogą nic zrobić" - dodała.
Wtórowała jej inna przedstawicielka Kulanu. - Nawet dzisiaj bycie kobietą w Knesecie stawia mnie w niekorzystnej sytuacji - powiedziała Merav Ben Ari. - Czasem ludzie komentują. (...) Nie chcę się w to zagłębiać, ale ostatnio była taka sytuacja w Knesecie, którą się przejęłam - dodała.
Ben Ari nie zdradziła jednak, jaką sytuację w parlamencie miała na myśli.
"To była kombinacja szowinizmu i rasizmu"
Gila Gamliel z listy Likudu napisała z kolei o incydencie z przeszłości. "Kiedy byłam w wojsku, jechałam autobusem i zasnęłam. (...) W pewnej chwili poczułam jakieś szturchanie. Próbowałam się ruszyć i wtedy zobaczyłam rękę pod moim siedzeniem. Zmroziło mnie. Do dzisiejszego dnia mam do siebie żal, że nie złożyłam zażalenia, bo mogłam sprawić, że nie doszłoby do innych takich incydentów".
Ksenia Svetlova z Unii Syjonistycznej powiedziała, że nieprzyjemności spotkały ją, kiedy jako nastolatka przeprowadziła się do Izraela. Parlamentarzystka wspominała, że "był czas, że prawie nie mogła wyjść na ulicę ze względu na napastowanie". Wyjaśniła, że mężczyźni dotykali jej blond włosów i robili seksualne podteksty. "W końcu przefarbowałam włosy na brąz, a oni przestali mnie dotykać, bo mniej się wyróżniałam" - wyjaśniła. "To była kombinacja szowinizmu i rasizmu".
Autor: pk\mtom / Źródło: Haaretz, Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda (CC BY-SA 2.5) | צילום: איציק אדרי