Izba Reprezentantów USA przyjęła we wtorek rezolucję, w której sprzeciwia się udziałowi Rosji w szczytach G7 - nieformalnej grupy największych gospodarek globu. Moskwa została wydalona z formatu G8 w 2014 roku w związku z aneksją Krymu. Dokument zapewnia o wsparciu Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy i potępia działania Moskwy wobec ukraińskiego półwyspu.
Za rezolucją opowiedziało się 339 kongresmenów reprezentujących zarówno Partię Republikańską, jak i Partię Demokratyczną. Przeciwko było 71 głosów.
Projekt rezolucji przedstawiono w sierpniu po oświadczeniu prezydenta USA Donalda Trumpa, iż na pewno zaprosi on rosyjskiego przywódcę Władimira Putna na przyszłoroczny szczyt grupy G7, który odbędzie się w Stanach Zjednoczonych. Zarazem amerykański prezydent wyraził opinię, że może to być dla niego trudne i może on nie przyjechać.
Rosja została zawieszona w prawach członka grupy G8 - która w efekcie powróciła do poprzedniej formuły G7 - w reakcji na aneksję Krymu w 2014 roku i podsycanie konfliktu we wschodniej Ukrainie.
Potępienie "ataków Kremla wymierzonych w demokratyczne społeczeństwa"
Przyjęta we wtorek przez Izbę Reprezentantów rezolucja zapewnia o wsparciu Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy - odnotowuje portal The Hill. Jej tekst potępia "ataki Kremla wymierzone w demokratyczne społeczeństwa na całym świecie, w tym w USA i innych członków G7".
Wzywa również przywódców tej grupy do sprzeciwiania się włączeniu do niej Rosji aż do zakończenia przez władze w Moskwie okupacji "suwerennego terytorium Ukrainy, w tym Krymu" i zaprzestania ataków na demokracje na całym świecie.
"Rosja wielokrotnie pokazywała, że nie ma szacunku dla terytorialnej czy demokratycznej integralności innych państw" - przekazał w oświadczeniu demokrata Albio Sires, który wniósł projekt rezolucji. Przed głosowaniem w izbie niższej amerykańskiego Kongresu za wykonaną pracę chwalił go republikański kongresmen Michael McCaul. - Tak jak stanowi ta rezolucja, Rosja nie powinna być ponownie przyjęta do G7 aż Putin nie zacznie szanować zasad podzielanych przez innych jej członków, nie zrezygnuje z uciskania Krymu i nie powstrzyma ataków na demokratyczne instytucje na całym świecie - argumentował.
We wtorek, w trakcie spotkania przywódców państw NATO w Londynie, Trump ogłosił, że organizowany przez USA przyszłoroczny szczyt G7 odbędzie się w Camp David w stanie Maryland.
Autor: momo\mtom / Źródło: PAP, The Hill
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (public domain)