Szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif zaproponował we wtorek czteropunktowy plan rozwiązania konfliktu w Jemenie, po raz kolejny wyrażając sprzeciw wobec nalotów sił koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej na cele szyickich rebeliantów z ruchu Huti w Jemenie.
Na konferencji prasowej podczas wizyty w Madrycie Zarif zaproponował, żeby najpierw doszło do zawarcia rozejmu, następnie do udzielenia pomocy humanitarnej, wznowienia dialogu między stronami w Jemenie i utworzenia rządu reprezentującego szerokie spektrum polityczne.
- Kwestia ta powinna zostać rozwiązana przez Jemeńczyków (...) Iran i Arabia Saudyjska muszą rozmawiać, ale nie możemy rozmawiać na temat określania przyszłości Jemenu - oświadczył szef irańskiej dyplomacji.
Jak dodał, naloty "to nie jest rozwiązanie (...) Wszystkie operacje na lądzie i z powietrza powinny się zakończyć".
Iran apeluje o utworzenie nowego rządu
W poniedziałek Zarif wezwał do utworzenia nowego rządu w Jemenie i zaoferował pomoc w transformacji ustrojowej. Zasugerował też, że jako model może posłużyć proces odbudowy Afganistanu po inwazji USA w 2001 r.
Jak zauważa agencja Reutera, wtorkowa propozycja z pewnością zirytuje Arabię Saudyjską i inne państwa z koalicji. Saudyjczycy oskarżają Iran o zbrojenie Hutich, mieszanie się w wewnętrzne sprawy Jemenu i chęć dominacji w regionie. Teheran temu zaprzecza, utrzymując, że nie ma żadnych sił zbrojnych w Jemenie.
Rywalizacja Rijad-Teheran
Arabia Saudyjska dowodzi koalicją krajów arabskich, które 26 marca rozpoczęły ataki z powietrza w Jemenie. Ich celem jest uniemożliwienie rebeliantom Huti przejęcia kontroli nad całym terytorium Jemenu i obalenia reżimu prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. Według koalicji od początku interwencji przeprowadzono ok. 1200 ataków z powietrza.
Sunnicka Arabia Saudyjska i szyicki Iran od lat rywalizują o wpływy na Bliskim Wschodzie. Rozpoczynając naloty Rijad podkreślał, że jego celem jest odparcie irańskiej ingerencji.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP