Mija rok od zabójstwa generała. "W waszym domu może pojawić się ktoś, kto zemści się za waszą zbrodnię"

Źródło:
Reuters

Zabójstwo przez Amerykanów generała Kasema Sulejmaniego nie powstrzyma irańskiego oporu - oświadczył w piątek jego następca, generał Esmail Ghaani. 3 stycznia minie dokładnie rok od amerykańskiego ataku, w którym zginął przywódca elitarnego irańskiego oddziału Al Kuds. Rocznica podsyca napięcia na linii Waszyngton-Teheran.

Generał Kasem Sulejmani i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis zostali zabici w Bagdadzie w ostrzale rakietowym sił USA 3 stycznia 2020 roku. Ataku dokonano z użyciem dronów i zginęło w nim łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych. Waszyngton oskarżał Sulejmaniego o kierowanie atakami sojuszniczych wobec Iranu milicji na siły amerykańskie w regionie.

Wydarzenie to wywołało największe napięcia między Iranem i Stanami Zjednoczonymi od 1979 roku, kiedy grupa studentów zajęła ambasadę USA w Teheranie i wzięła za zakładników pracowników tej placówki.

Kilka dni po uderzeniu amerykańskich dronów Iran przeprowadził atak rakietowy na iracką bazę lotniczą, w której stacjonowali amerykańscy żołnierze. Irańczycy przez pomyłkę zestrzelili także ukraiński samolot pasażerski nad Teheranem.

"Amerykańskie łobuzerstwo nie powstrzyma Al Kuds przed kontynuowaniem ścieżki oporu"

Esmail Ghaani, który przejął po Sulejmanim dowodzenie siłami Al Kuds, jednostką specjalną w strukturach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, powiedział w piątek, że Iran jest gotowy na odwet. - W waszym domu może pojawić się ktoś, kto zemści się za waszą zbrodnię - powiedział generał podczas telewizyjnego przemówienia. - Amerykańskie łobuzerstwo nie powstrzyma sił Al Kuds przed kontynuowaniem ścieżki oporu - oświadczył.

Podczas piątkowych uroczystości rocznicowych przemówienie wygłosili także przedstawiciele ugrupowań sojuszniczych wobec Teheranu z Libanu, Iraku, Syrii, Jemenu oraz Strefy Gazy.

Amerykańskie bombowce nad Bliskim Wschodem

W środę nad Bliskim Wschodem przeleciały dwa amerykańskie bombowce B-52. Według przedstawicieli władz USA miał być to sygnał odstraszający dla Iranu przed pierwszą rocznicą śmierci Sulejmaniego.

W czwartek minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Javad Zarif oskarżył prezydenta Donalda Trumpa o szukanie pretekstu do ataku na Iran. Zapewnił, że Islamska Republika będzie się bronić.

Autorka/Autor:momo/b

Źródło: Reuters