Organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka Amnesty International (AI) poinformowała w opublikowanym w poniedziałek raporcie, że od połowy listopada w antyrządowych protestach w Iranie zginęły 304 osoby. Jak wskazuje Reuters, ostatnie zamieszki są najbardziej krwawymi od czasu rewolucji islamskiej w Iranie, która w 1979 roku wyniosła szyickich duchownych do władzy.
Według Amnesty International irańskie władze przy użyciu "śmiercionośnej siły" tłumiły protesty w całym kraju. AI wskazuje, że irańskie siły bezpieczeństwa kontynuują represje wobec uczestników protestów. W raporcie czytamy o tysiącach rannych i aresztowanych.
Jeden z irańskich deputowanych powiedział, że podczas zamieszek aresztowano około 7000 protestujących, ale irański wymiar sprawiedliwości zaprzeczył tym danym.
Trwające od połowy listopada demonstracje w Iranie przeciwko reglamentacji paliwa i podwyżce jego cen przerodziły się w antyrządowe protesty, w których spłonęło co najmniej 100 banków i kilkadziesiąt innych obiektów. Władze w Iranie obwiniły za rozruchy "chuliganów" związanych z żyjącymi na emigracji Irańczykami i "zagranicznymi wrogami" - Stanami Zjednoczonymi, Izraelem i Arabią Saudyjską.
Teheran przyznał się do zabójstw demonstrantów
Na początku grudnia irańska telewizja państwowa przyznała, że siły bezpieczeństwa strzelały do "uczestników zamieszek" i zabiły ich w wielu miastach podczas ostatnich demonstracji, które przetoczyły się przez Iran. Irańskie władze nie podały jednak oficjalnej liczby ofiar ostatnich zamieszek.
Jak wskazuje Reuters, ostatnie zamieszki są najbardziej krwawymi od czasu rewolucji islamskiej w Iranie, która w 1979 roku wyniosła szyickich duchownych do władzy.
Autor: pp/adso / Źródło: PAP, Reuters