Irańskie służby bezpieczeństwa zatrzymały syna jednego z przywódców opozycji Mehdiego Karubiego, Alego - podano we wtorek na opozycyjnej stronie internetowej Sahamnews. Przeszukania dokonano też w domu samego Karubiego.
"Ubiegłej nocy służby bezpieczeństwa weszły do domu Alego Karubiego i zatrzymały jego oraz jego żonę Nafiseh Panahi" - poinformowano. Panahi została następnie zwolniona, ale na razie nie ma żadnych informacji na temat Alego Karubiego.
Jak pisze agencja Associated Press, Ali nie jest znany jako działacz polityczny i zatrzymanie postrzegane jest jako próba nacisku na jego ojca.
To samo źródło podało, że służby bezpieczeństwa przeprowadziły przeszukanie również w domu drugiego syna Karubiego, Hosejna. Uniknął on jednak aresztowania, ponieważ był nieobecny w domu.
Nalot na ojca
Na stronie internetowej opozycji podano również, że służby bezpieczeństwa przeprowadziły rewizję w domu samego Mehdiego Karubiego. Jego i jego żonę Fatemeh zamknięto w oddzielnych pokojach i skonfiskowano książki i dokumenty. W domu funkcjonariusze wymienili zamki.
Zarówno Mehdi Karubi jak i inny przywódca opozycji Mir-Hosejn Musawi od ubiegłego tygodnia, kiedy opozycja zorganizowała wiec, przebywają w areszcie domowym i nie ma z nimi kontaktu.
Władze oskarżają ich o zorganizowanie demonstracji antyrządowych 14 lutego. W protestach zwolenników opozycji, pierwszych od ponad roku, uczestniczyło kilka tysięcy ludzi. Protesty odbyły się w Teheranie, w Szirazie na południu kraju, oraz w Isfahanie w środkowej części Iranu. W wyniku starć z siłami bezpieczeństwa zginęły dwie osoby.
Kandydaci na prezydenta
Musawi i Karubi byli kandydatami w wyborach prezydenckich w Iranie w czerwcu 2009 roku. Ponowny wybór Mahmuda Ahmadineżada na szefa państwa doprowadził wówczas do fali protestów. 27 grudnia 2009 roku doszło do najkrwawszych zamieszek, w których zginęło osiem osób, a kilkudziesięciu zwolenników ruchu reformatorów aresztowano.
Obaj liderzy opozycji irańskiej wystąpili niedawno do władz o zgodę na zorganizowanie wiecu solidarności z demonstrantami w Tunezji i Egipcie. Prokurator generalny odrzucił ich wniosek i ostrzegł przed ewentualnymi konsekwencjami.
Władze w Teheranie obawiają się, że manifestacje poparcia dla rewolt w państwach Afryki Północnej mogłyby przerodzić się w antyrządowe demonstracje w samym Iranie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org/Mardetanha