Już 370 tysięcy Rohindżów uciekło przez granicę


Z Birmy do Bangladeszu od czasu rozpoczęcia walk między rebeliantami i armią pod koniec sierpnia uciekło już około 370 tysięcy osób z muzułmańskiej mniejszości Rohindża - oświadczył we wtorek rzecznik Międzynarodowej Organizacji do spraw Migracji (IOM), Leonard Doyle.

Dodał, że wcześniejsze szacunki dotyczące liczby uchodźców "zostały kilkakrotnie przekroczone". Doyle, zapytany na briefingu w Genewie o to, ile osób może jeszcze z Birmy uciec, odpowiedział: - Nie chcę podawać liczby, ale oczywiście ludzie boją się, że będzie ona dużo wyższa. O 370 tysiącach uciekinierów z Birmy poinformowało również Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). Walki między siłami rządowymi a rebeliantami z mniejszości Rohindża toczą się na północnym zachodzie Birmy w stanie Rakhine (d. Arakan) od 25 sierpnia, gdy rebelianci z Armii Zbawienia Arakan Rohindża (ARSA) zaatakowali około 30 policyjnych punktów kontrolnych, przejścia graniczne oraz bazę wojskową w Rakhine.

Birmańska armia rozpoczęła kontrofensywę, którą nadal prowadzi w celu - jak tłumaczy - "zaprowadzenia pokoju i przywrócenia stabilności".

"Czystki etniczne"

W poniedziałek Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Zeid Ra'ad Al-Hussein potępił traktowanie muzułmańskiej mniejszości w Birmie, a brutalną kontrofensywę przeciw Rohindżom nazwał "czystkami etnicznymi".

Według szacunków ONZ śmierć w walkach mogło ponieść ponad tysiąc osób, w tym głównie członków muzułmańskiej mniejszości. Rohindżowie, którym udało się uciec z Birmy, utrzymują, że wojsko pali ich wioski i zabija, próbując w ten sposób wypędzić ich z kraju. W środę w związku z kryzysem w Birmie, na wniosek Wielkiej Brytanii i Szwecji, odbędzie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dojdzie do niego mimo sprzeciwu ze strony Chin, które są głównym partnerem gospodarczym Birmy. Agencja AFP podkreśla, że MSZ Chin wyraziło we wtorek poparcie dla birmańskich władz. - Sądzimy, że społeczność międzynarodowa powinna wspierać wysiłki Birmy na rzecz ochrony stabilności jej krajowego rozwoju - powiedział rzecznik chińskiej dyplomacji.

Nie mają obywatelstwa, żyją w biedzie

Obecne walki stanowią eskalację konfliktu, który w stanie Rakhine trwa od października 2016 roku. Wówczas w odpowiedzi na ataki na przejścia graniczne wojsko rozpoczęło operację na szeroką skalę. ONZ podejrzewa, że w jej trakcie birmańskie siły bezpieczeństwa dokonywały zbiorowych gwałtów i zabójstw, które można zakwalifikować jako zbrodnie przeciwko ludzkości czy czystki etniczne. Chociaż przedstawiciele liczącej 1,1 mln mniejszości muzułmańskiej Rohindża przebywają w Birmie od pokoleń, to nie mają obywatelstwa i przez buddystów, stanowiących większość mieszkańców Birmy, są uważani za nielegalnych imigrantów. Przybyli w XX wieku głównie z Bangladeszu. Żyją w biedzie, mają ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej, rynku pracy, edukacji. Są pozbawieni swobody poruszania się.

Autor: kg/adso / Źródło: PAP

Raporty: