Roje wielkości dużych miast pustoszą Afrykę i Azję. ONZ ostrzega przed klęską głodu

Afryka i Azja walczą z największą od lat inwazją szarańczy. ONZ ostrzega, że grozi ona klęską głodu w najbiedniejszych rejonach świata i apeluje do darczyńców o kolejne miliony na walkę z kryzysem.

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ostrzega, że Afryce Wschodniej grozi kryzys żywnościowy, jeżeli społeczność międzynarodowa nie przeznaczy więcej środków na walkę ze szkodnikiem. ONZ zaapelowała do darczyńców o kolejne 62 miliony dolarów. 

Dyrektor generalny FAO Qu Dongyu twierdzi, że kluczowe będą najbliższe tygodnie.

Komu zagraża szarańcza

Działania przeciwko szarańczy trwają w 13 krajach, od Indii na wschodzie aż po Mauretanię w Afryce Zachodniej. Najbardziej dotknięte plagą są Kenia, Etiopia oraz Somalia. W każdym z tych krajów ucierpiało co najmniej 100 tysięcy hektarów ziemi. To niemal pięciokrotny wzrost od stycznia. Zagrożone są: Wschodnia Afryka, Jemen, Zatoka Perska, Iran, Pakistan i Indie. W ostatnim czasie szarańcza pojawiła się także w Demokratycznej Republice Konga, Kuwejcie, Bahrajnie i Katarze, a także na wybrzeżu Iranu.

W styczniu ONZ szacowała, że potrzeba 76 mln dolarów, by inwazja szarańczy nie rozprzestrzeniła się na kolejne kraje regionu. Teraz ta kwota wzrosła do 138 milionów. Jednak, jak pisze BBC, do tej pory FAO zebrała zaledwie 33 miliony dolarów.

Eksperci uważają, że jedynym skutecznym sposobem walki ze szkodnikami jest rozpylanie pestycydów nad polami z samolotów. To jeden z celów, na który ONZ zamierza przeznaczyć zebrane pieniądze. Fundusze mają być także wykorzystywane do zapewnienia wsparcia rolnikom, których szarańcza pozbawia źródła utrzymania.

W styczniu minister rolnictwa Kenii przyznał, że władze nie były przygotowane na taką sytuację. Jak tłumaczyli przedstawiciele ONZ cytowani przez Associaed Press, nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że minęły dziesięciolecia od ostatniej porównywalnej inwazji tych owadów w kraju.

Niewielkie owady, ogromne zniszczenia

Szarańcze rozmnażają się tak szybko, że ich liczba do czerwca może wzrosnąć 400-krotnie. Owady przemieszczają się w rojach o powierzchni porównywalnej z dużymi miastami - w kilometrze kwadratowym roju może być 150 milionów osobników i w ciągu dnia są one w stanie zjeść tyle co 35 tysięcy osób. W niektórych krajach resorty rolnictwa do walki z inwazją zaangażowały zarówno wojsko, jak i ogół społeczeństwa. Naukowcy sądzą, że inwazja przynajmniej częściowo spowodowana jest przez zmiany klimatyczne.

Aktualnie czytasz: Roje wielkości dużych miast pustoszą Afrykę i Azję. ONZ ostrzega przed klęską głodu

Ulewne deszcze w Afryce Wschodniej sprawiły, że rok 2019 był jednym z najbardziej mokrych w historii regionu - cytuje eksperta Associated Press. Wywołane jest to gwałtownie ocieplającymi się wodami Oceanu Indyjskiego u wschodnich wybrzeży Afryki, co w ubiegłym roku zaowocowało tam nadzwyczaj wysoką liczbą cyklonów tropikalnych. Intensywne opady deszczu i wyższe temperatury to warunki sprzyjające rozmnażaniu się szarańczy. Nawet obecnie opady deszczu utrzymują się w niektórych częściach regionu, a rozwijająca się pod ich wpływem roślinność stanowi dodatkowe pożywienie dla szkodników.

Inwazje szarańczy mogą być katastrofalne w skutkach. Według FAO w latach 2003-2005 jedna z nich dotknęła 20 krajów Afryki Północnej i zanim została zatrzymana kosztem ponad 500 mln dolarów, spowodowała straty w zbiorach w wysokości ponad 2,5 mld dolarów.

Czytaj także: