Czterech cudzoziemców uciekło z więzienia na popularnej wśród turystów indonezyjskiej wyspie Bali. Wśród zbiegów są osoby skazane za przestępstwa narkotykowe. W ostatnim czasie w Indonezji coraz częściej dochodzi do ucieczek z zakładów karnych.
Według policji mężczyźni zbiegli z więzienia w stolicy Bali, Denpasar, przez dziurę w ścianie o wymiarach 50 na 70 cm, która prowadziła do tunelu wychodzącego na główną ulicę miasta. Do ucieczki doszło, gdy muzułmańscy więźniowie brali udział w porannych modlitwach. Trwają poszukiwania zbiegów - obywateli Australii, Bułgarii, Indii i Malezji. Odsiadywali oni kary od roku do 14 lat więzienia za złamanie przepisów imigracyjnych, pranie brudnych pieniędzy czy przestępstwa narkotykowe. Lokalna policja przekazała zdjęcia mężczyzn komisariatom na Bali i nasiliła kontrole na międzynarodowym lotnisku w Denpasar, w portach i na dworcach autobusowych.
Ucieczki z więzień nie są rzadkością w Indonezji, która boryka się z przepełnieniem zakładów karnych, ich niedofinansowaniem i rosnącą liczbą osób skazanych za przestępstwa narkotykowe. Większość więźniów stanowią właśnie osoby ukarane za złamanie przepisów narkotykowych. W ubiegłym tygodniu na zachodzie kraju kilkunastu więźniów uciekło z przepełnionego więzienia, w którym w rezultacie powodzi zawaliła się ściana. Większość więźniów wkrótce ujęto. W maju ok. 200 skazanych w spektakularny sposób zbiegło z zakładu na Sumatrze, na północnym zachodzie Indonezji, gdy otworzono cele, by umożliwić więźniom wzięcie udziału w piątkowych modlitwach. Większość skazanych również została złapana.
Autor: mtom / Źródło: PAP