40 osób uwięzionych w zawalonym tunelu. Władze proszą o pomoc słynny zespół ratowników

Źródło:
PAP, CNN, tvn24.pl

Trwa akcja ratunkowa w tunelu drogowym w północnej części Indii. W wyniku zawalenia się sklepienia w środku zostało uwięzionych 40 robotników. Władze sprowadziły na miejsce katastrofy nowy sprzęt, poprosiły też o pomoc tajlandzki zespół ratowników, który brał udział w akcji w jaskini Tham Luang, gdzie w 2018 roku utknęło 12 chłopców i ich trener. Portal Times of India donosi, że miejscowa ludność patrzy na te wysiłki z pesymizmem. Zdaniem okolicznych mieszkańców katastrofę spowodowała obraza lokalnego bóstwa, którego kapliczkę usunięto, by zrobić więcej miejsca dla ekipy budowlanej.

Betonowe sklepienie budowanego tunelu drogowego zawaliło się w niedzielę nad ranem w himalajskim stanie Uttarakhand na północy Indii. Wszyscy znajdujący się w tunelu robotnicy przetrwali katastrofę bez obrażeń, udaje się też dostarczać im wodę i żywność. Jednak już we wtorek urzędnicy w pobliskim mieście Uttarkashi alarmowali, że niektórzy robotnicy zaczynają skarżyć się na gorączkę, a dwaj zostali poturbowani, kiedy osypał się na nich gruz.

ZOBACZ TEŻ: Autokar stoczył się ze zbocza w Indiach. Dziesiątki ofiar

Krótko po katastrofie przedstawiciel władz miasta Uttarkashi, Anuj Kumar, stwierdził, że "robotnicy usunęli około 20 metrów gruzu i mają do pokonania kolejne 40 metrów", a odgruzowanie tunelu "zajmie około jednego dnia". Jednak piątego dnia akcji ratunkowej ratownikom wciąż nie udało się dotrzeć do 40 robotników. Na miejsce katastrofy dostarczono z Delhi nowy sprzęt, w tym ciężką maszynę drążąca tunele - poinformował w czwartek portal Indian Express.

40 robotników uwięzionych w tunelu. Akcja ratunkowa

Specjaliści liczą, że dzięki sprowadzonemu z Delhi sprzętowi uda się szybko przewiercić przez beton i skałę, jednocześnie układając w poziomym korytarzu szerokie stalowe rury, które zabezpieczą przejście przed ponownym zasypaniem i pozwolą uwięzionym na wyczołganie się z tunelu. Eksperci mają nadzieję, że wystarczy kilkanaście godzin pracy sprowadzonej maszyny, by przewiercić się przez kilkudziesięciometrowe zwalisko - twierdzi Indian Express.

Nowy sprzęt to nie wszystko. Miejscowe władze poprosiły o pomoc zagranicznych specjalistów. - Pomagają nam zespoły specjalne z Norwegii i Tajlandii - powiedziała cytowana przez portal CNN przedstawicielka władz dystryktu Uttarkashi, Kirti Panwar. Jak dodała, ratownicy z tajlandzkiego zespołu brali udział w głośnej akcji ratunkowej w jaskini Tham Luang, w której w 2018 roku utknęło 12 chłopców i ich trener. Wówczas akcja poszukiwawczo-ratunkowa trwała 18 dni.

ZOBACZ TEŻ: Trzy osoby nie żyją po zawaleniu się sali gimnastycznej. Druga taka tragedia w ciągu kilku miesięcy

Zawaliło się sklepienie tunelu. "Obraza lokalnego bóstwa"

Portal Times of India donosi, że miejscowa ludność patrzy na wysiłki ratowników pesymistycznie. Zdaniem okolicznych mieszkańców katastrofę spowodowała obraza lokalnego bóstwa, którego kapliczkę usunięto, by zrobić więcej miejsca ekipie budowlanej. Kapłan Prasad Bidżalwan powiedział portalowi, że nikt nie ucierpiał, dopóki kapliczka stała, a robotnicy wchodząc do tunelu, oddawali bóstwu cześć. "Akcja ratunkowa nie uda się, póki nie zostanie postawiona nowa kapliczka" - stwierdził.

Budowany tunel o długości 4,5 km ma połączyć dwa ważne sanktuaria hinduistyczne: Uttarkashi i Yamnotri, co pozwoli skrócić drogę o 26 kilometrów.

ZOBACZ TEŻ: Pożar w biurowcu. Zginęło ponad 20 osób

Autorka/Autor:wac//az

Źródło: PAP, CNN, tvn24.pl