Eksperci o przyczynach katastrofy. Mówią o "niepokojącym odkryciu"

Indie. Katastrofa samolotu Air India w Ahmadabadzie
Ekspert o wypadku samolotu w Indiach
Źródło: TVN24, Reuters
Ze wstępnego raportu dotyczącego katastrofy Dreamlinera w Indiach wynika, że przełączniki dopływu paliwa do obu silników zmieniły się z pozycji "włączone" na "wyłączone", co uniemożliwiło silnikom pracę. Eksperci uważają, że przypadkowe przełączenie jest niemożliwe.
Kluczowe fakty:
  • Indyjscy badacze opublikowali wstępny raport dotyczący katastrofy dreamlinera z czerwca tego roku.
  • Wynika z niego, że po starcie maszyny odcięty został dopływ paliwa do obu silników.
  • Eksperci wskazują, że "przypadkowe przełączenie jest mało prawdopodobne", a z raportu wyłania się "bardzo niepokojące odkrycie".

Samolot Boeing 787 Dreamliner, lecący do Londynu, rozbił się 12 czerwca w pobliżu lotniska w Ahmadabadzie w Indiach. Zginęło łącznie 260 osób. Maszyna uderzyła między innymi w hostel dla lekarzy. W sobotę opublikowano wstępny raport na temat przyczyn katastrofy.

Według raportu opublikowanego przez indyjskie Biuro ds. Badania Przyczyn Katastrof Lotniczych (AAIB), po trzech sekundach od startu przełączniki dopływu paliwa do obu silników maszyny prawie równocześnie przestawiły się z pozycji "włączone" na "wyłączone".

Przełączniki powróciły do normalnej pozycji, uruchamiając automatyczne ponowne zapalenie silnika. W momencie katastrofy jeden silnik odzyskiwał ciąg, a drugi uruchomił się ponownie, ale nie odzyskał jeszcze mocy.

Przełączniki zaprojektowane tak, by zapobiec przypadkowi

Śledczy twierdzą, że dźwigniowe przełączniki paliwa są zaprojektowane tak, aby zapobiec przypadkowej aktywacji - muszą zostać podniesione, aby je odblokować przed przełączeniem. Są one budowane zgodnie z rygorystycznymi zasadami i podkreśla się ich niezawodność. Osłony ochronne dodatkowo chronią je przed przypadkowym przestawieniem.

- Pociągnięcie obu przełączników jednym ruchem ręki byłoby prawie niemożliwe, a to sprawia, że przypadkowe przełączenie jest mało prawdopodobne - powiedział BBC kanadyjski badacz wypadków lotniczych, który chciał pozostać anonimowy.

Shawn Pruchnicki, były badacz wypadków lotniczych i ekspert lotniczy na Ohio State University zastanawiał się z kolei w rozmowie z BBC, dlaczego jeden z pilotów wyłączył przełączniki, niezależnie od tego, czy robił to celowo, czy nie.

- W wielu sytuacjach awaryjnych w kokpicie piloci mogą naciskać niewłaściwe przyciski lub dokonywać nieprawidłowych wyborów, ale nic nie wskazywało na taką sytuację w tym przypadku, ani na jakąkolwiek dyskusję (między pilotami) sugerującą, że przełączniki paliwa zostały użyte przez pomyłkę - dodał Pruchnicki.

"Bardzo niepokojące odkrycie"

Peter Goelz, były dyrektor zarządzający amerykańskiego NTSB, powiedział, że, to, iż "pilot wyłączył przełącznik paliwa w ciągu kilku sekund lotu" jest "odkryciem bardzo niepokojącym".

- Na rejestratorze głosu w kokpicie jest prawdopodobnie znacznie więcej niż to, co zostało udostępnione - powiedział.

- Nowe szczegóły sugerują, że ktoś w kokpicie zamknął te zawory. Pytanie brzmi: kto i dlaczego? Oba przełączniki zostały wyłączone, a następnie ponownie uruchomione w ciągu kilku sekund - zauważył Goelz.

Klucz do wyjaśnienia przyczyn

Kluczem do wyjaśnienia przyczyn katastrofy, zdaniem śledczych, jest rejestrator dźwięku, który powinien nagrać dźwięk z mikrofonów pilotów, połączenia i inne dźwięki z kokpitu.

- Nie zidentyfikowano jeszcze głosów, co jest kluczowe. Zazwyczaj, gdy przegląda się nagranie z rejestratora, obecni są ludzie znający pilotów, którzy mogą zidentyfikować głosy. Na razie wciąż nie wiemy, który pilot wyłączył przełączniki i włączył je ponownie - powiedział Peter Goelz.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: