Ogromny pożar pod Warszawą. Hala spłonęła, dach zapadł się do środka

Pożar hali został opanowany
Relacja reportera po pożarze hali pod Warszawą
Źródło: TVN24
W Mińsku Mazowieckim zapaliła się hala produkcyjna. W szczytowym momencie z ogniem walczyło około 280 strażaków. W nocy pożar został opanowany, trwa dogaszanie terenu.
Kluczowe fakty:
  • Pożar w hali produkcyjnej producenta folii wybuchł w niedzielę około godziny 19.40. Ogień objął cały budynek. Kłęby dymu unoszące się nad obiektem były widoczne z daleka.
  • Osoby znajdujące się w budynku ewakuowały się przed przyjazdem straży pożarnej. Nikt nie ucierpiał.
  • Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do mieszkańców powiatu mińskiego alert z apelem, aby nie zbliżać się do miejsca pożaru i nie otwierać okien.
  • Pożar został opanowany około godziny 1 w nocy, ale akcja jego dogaszania potrwa jeszcze wiele godzin. Dach hali zapadł się do środka, konstrukcja jest powyginana.

Rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski poinformował, że pożar został opanowany w poniedziałek około godziny 1, że pożar został opanowany. "Strażacy prowadzą rozbiórkę elementów konstrukcyjnych" - poinformował w poniedziałek rano na X. Jak dodał, na miejscu jest 16 pojazdów i działa 50 strażaków.

Rano dostęp do terenu wokół spalonej hali został ograniczony ze względów bezpieczeństwa. "Przesłuchujemy także świadków i zabezpieczamy nagrania z kamer monitoringów. To jeden z elementów czynności procesowych, mających na celu ustalenie przyczyn pożaru. Jak tylko pozwolą na to względy bezpieczeństwa, rozpoczną się czynności oględzinowe pogorzeliska" - przekazała Komenda Stołeczna Policji.

Wcześniej, na zorganizowanym po godzinie 23 briefingu prasowym, nadbrygadier Józef Galica, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej, poinformował, że w akcji gaśniczej uczestniczy 60 zastępów, czyli około 280 strażaków. - Nie stwierdzono substancji toksycznych, które mogłoby zagrażać zdrowiu i życiu mieszkańców - stwierdził. I dodał, że działania straży były utrudnione, ponieważ "dach zapadł się do środka, konstrukcja jest powyginana".

Galica podkreślił, że w magazynie paliły się półprodukty, które służą do produkcji folii. W magazynie znajdowały się również meble. - Jest zagrożony ciek wodny, rzeka Srebrna, w bardzo bliskiej odległości. Prewencyjnie założyliśmy zapory sorpcyjne, które będą filtrowały wodę, żeby nie dopuścić do zanieczyszczenia środowiska - relacjonował.

Straż o pożarze w Mińsku Mazowieckim
Źródło: TVN24

Nie ma osób poszkodowanych

Wcześniej oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim, młodszy brygadier Kamil Płochocki informował, że zgłoszenie o pożarze wpłynęło po godzinie 19.30. - Doszło do pożaru hali produkcyjnej producenta folii. Ogień rozwinął się w pełni. Sytuacja jest rozwojowa - przekazał.

- Nie ma osób poszkodowanych. Osoby znajdujące się w budynku ewakuowały się przed przyjazdem straży - zastrzegł.

Pożar hali produkcyjnej w Mińsku Mazowieckim
Pożar hali produkcyjnej w Mińsku Mazowieckim
Źródło: mł. asp. Krzysztof Pisz / Państwowa Straż Pożarna

Płochocki w późniejszym komunikacie poinformował, że gaszenie pożaru hali potrwa co najmniej kilkanaście godzin. - Działamy w obronie sąsiadujących zabudowań. Ogień nie jest pod kontrolą, ale liczymy, że nie będzie się rozprzestrzeniał - zaznaczył.

Rzecznik resortu spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński przekazał początkowo, że "cały obiekt objęty jest pożarem". Dobrzyński uściślił, że chodzi o halę produkcyjno-magazynową, mieszczącą się przy ulicy Dźwigowej 13 w Mińsku Mazowieckim, o wymiarach 80x50 metrów, w której produkowane były między innymi opakowania foliowe.

Dobrzyński w późniejszym wpisie zaapelował "o powstrzymanie się od jakichkolwiek spekulacji na temat przyczyny pożaru". "Po zakończeniu akcji gaśniczej okoliczności zdarzenia zostaną dokładnie zbadane i wyjaśnione przez biegłych z zakresu pożarnictwa. Ostrzegam przed dezinformacją i fake newsami pojawiającymi się w tym temacie" - napisał.

Stołeczna policja poinformowała natomiast, że "na miejscu obecni są już funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowiecki". "W rejon pożaru skierowano także funkcjonariuszy z Oddziału Prewencji Policji w Warszawie" - dodano.

"Pożar wybuchł w firmie produkującej opakowania foliowe, a nie jak informowano wcześniej w przestrzeni medialnej w fabryce urządzeń dźwigowych" - podkreślono.

jacek
Policja o swoich działaniach w związku z pożarem hali produkcyjnej
Źródło: TVN24

Alert RCB: nie zbliżaj się do miejsca pożaru

"Uwaga! Pożar hali magazynowej w Mińsku Mazowieckim (ul. Dźwigowa). Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Nie otwieraj okien. Śledź komunikaty służb" - przekazało w alercie do mieszkańców powiatu mińskiego na Mazowszu Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

Chmura dymu z pożaru przesuwa się w kierunku północno-wschodnim.

Starosta apeluje do mieszkańców

Starosta miński Remigiusz Górniak przekazał redakcji Kontaktu24, że w mieście "według przekazywanych mi informacji słyszalne były małe wybuchy". - Niegroźne. Na szczęście nikomu nic się nie stało - uściślił. - Nie mamy informacji o osobach rannych, poszkodowanych. Nad miastem unosi się obszerna chmura - dodał.

- Czekamy na ukończenie akcji gaśniczej, wtedy będzie możliwe wykonanie pomiarów. Ze względu na bezpieczeństwo, prosimy mieszkańców o szczelne zamkniecie okien - zaapelował.

Obecny na miejscu reporter TVN24 Michał Gołębiewski podkreślił, że gdy wraz z operatorem jechał na miejsce pożaru, to kłęby dymu był widoczne z odległości 20 kilometrów przed miastem.

Pożar, Mińsk Mazowiecki

Pożar, Mińsk Mazowiecki

Pożar w Mińsku Mazowieckim

Pożar hali, Mińsk Mazowiecki
Źródło: SM STUDIO PRZEMYSŁAW PEŁSZYK/ Kontakt24
Czytaj także: