Komisje Izby Reprezentantów USA, kontrolowanej przez demokratów, rozpoczęły drugą rundę publicznych przesłuchań w ramach dochodzenia w sprawie ewentualnego impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa. Podczas przesłuchania byłej ambasador na Ukrainie Marie Yovanovitch próbowano znaleźć odpowiedź na pytanie: dlaczego prezydent "chciał ją odwołać". "Gdziekolwiek się udała, działo się źle" - napisał Trump, gdy dyplomatka składała zeznania. Szef komisji wywiadu ocenił, że komentarz ten miał na celu "zastraszenie świadka".
Przesłuchania w Kongresie, które transmitowane są przez media, otworzył szef komisji wywiadu Izby Reprezentantów Adam Schiff. Polityk Partii Demokratycznej powiedział, że pytaniem, na które należy znaleźć odpowiedź jest: dlaczego prezydent "chciał odwołać" ambasador Marie Yovanovitch i podkreślił, że została ona "oczerniona i odsunięta" przez Trumpa. W trakcje przesłuchania prezydent Donald Trump napisał na Twitterze: "Gdziekolwiek udała się Yovanovitch, działo się źle. Zaczęła w Somalii i jak to poszło? Potem szybko przewijamy do Ukrainy, gdzie nowy ukraiński prezydent mówił o niej źle w mojej drugiej rozmowie telefonicznej z nim. Absolutnym prawem Prezydenta USA jest mianowanie ambasadorów".
Everywhere Marie Yovanovitch went turned bad. She started off in Somalia, how did that go? Then fast forward to Ukraine, where the new Ukrainian President spoke unfavorably about her in my second phone call with him. It is a U.S. President’s absolute right to appoint ambassadors.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 15, 2019
"Zastraszanie świadka"
Wpis Trumpa przytoczył podczas przesłuchania dyplomatki szef komisji wywiadu. - Podczas gdy my siedzimy tutaj, składając zeznania, prezydent atakuje panią na Twitterze. Chcę dać pani możliwość odniesienia się do jednego z tych tweetów - zwrócił się do Yovanovitch.
Dyplomatka zeznała w Izbie Reprezentantów, że ataki Trumpa "są bardzo zastraszające".
Schiff powiedział później dziennikarzom, że widział "zastraszanie świadka w czasie rzeczywistym przez prezydenta Stanów Zjednoczonych".
Jeden z członków komisji, demokrata Eric Swalwell, ocenił, że atak Trumpa pod adresem świadka kwalifikuje się pod osobny artykuł w sprawie impeachmentu, a dokładnie - utrudnianie dochodzenia. - To dowód na dalsze utrudnianie: zastraszanie, manipulowanie zeznaniami świadka. Ale tak naprawdę chodzi o poczucie winy, świadomość tego, co zrobił - powiedział Swalwell. - Niewinni ludzie po prostu czegoś takiego nie robią - przekonywał. Republikański kongresmen Jim Jordan odrzucił sugestie, by wpisy prezydenta miały na celu zastraszenie świadka. Jak zauważył, Yovanovitch była w trakcie składania zeznań i "nie dowiedziałaby się nawet o wpisie, gdyby pan Schiff nie przeczytał tweeta".
Naciski na odwołanie ambasador
Zeznając wcześniej za zamkniętymi drzwiami, 11 października była ambasador powiedziała w Izbie Reprezentantów, że Trump wywierał presję na Departament Stanu, aby odwołał ją z placówki w Kijowie. Oceniła, że zależało mu na tym, ponieważ jej antykorupcyjne działania na Ukrainie sprawiły, iż osoby współpracujące z osobistym prawnikiem prezydenta Rudym Giulianim "czuły się finansowo zagrożone".
Do zwolnienia Yovanovitch miał namawiać Trumpa przez wiele miesięcy Giuliani, który oskarżył ją o to, że prywatnie źle wypowiada się o prezydencie.
Demokraci chcą impeachmentu Trumpa
Postępowanie w sprawie afery ukraińskiej i ewentualnego impeachmentu prezydenta prowadzą komisje spraw zagranicznych, wywiadu oraz nadzoru i reform w kontrolowanej przez Partię Demokratyczną Izbie Reprezentantów. Dochodzenie ma wykazać, czy prezydent nadużył władzy, złamał przepisy prawa wyborczego bądź też postąpił niewłaściwie, narażając bezpieczeństwo narodowe USA w relacjach z Kijowem. Według sygnalisty z CIA oraz kilku przesłuchanych świadków Trump miał naciskać na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by ten uruchomił śledztwo na Ukrainie w sprawie zatrudnienia syna byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena, Huntera, w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings.
Zdaniem demokratów Trump, szukając "haków" na Huntera Bidena, chciał zaszkodzić jego ojcu, który obecnie ma największe szanse na otrzymanie mandatu demokratów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Jak zeznali w poprzednich przesłuchaniach za zamkniętymi drzwiami świadkowie, w tym ambasador USA przy UE Gordon Sondland, wdrożenie tych śledztw i poinformowanie o nich publicznie było warunkiem odmrożenia przyznanej przez Kongres Ukrainie pomocy wojskowej wartej blisko 400 milionów dolarów.
Autor: momo//rzw / Źródło: PAP, Reuters