Co najmniej 81 dziennikarzy zostało zabitych w 2017 roku podczas wykonywania pracy - podała w sobotę w swoim corocznym raporcie Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy (IFJ). Według organizacji rośnie problem prześladowania i przemocy wobec pracowników mediów.
Zestawienie IFJ dotyczy okresu od 1 stycznia do 29 grudnia i obejmuje tylko potwierdzone przypadki zgonów, a zatem nie ujęto w nim niewyjaśnionych zaginięć przedstawicieli mediów. Dziennikarze tracili życie głównie w wyniku zabójstw, wybuchów samochodów pułapek oraz incydentów na linii frontu.
Najniższy wynik od dekady
Najwięcej dziennikarzy zginęło w Meksyku (13), Afganistanie (11) oraz Iraku (11). Na kolejnych miejscach znajdują się: Syria (10), Indie (6), Filipiny (4), Pakistan (4), Nigeria (3), Somalia (3) oraz Honduras (3). W 2015 roku podczas pracy zginęło 112 dziennikarzy, a w 2016 r. - 93. Tegoroczny bilans ofiar śmiertelnych jest najniższy od dekady. Wśród ofiar znajduje się osiem kobiet, w tym Kim Wall, która zmarła na okręcie podwodnym wynalazcy w Danii oraz Daphne Caruana Galizia, która zginęła w zamachu bombowym 16 października na Malcie. Według IFJ w 2017 roku ponad 250 dziennikarzy znajdowało się w więzieniu, z czego blisko dwie trzecie w Turcji.
"Poziom przemocy w dziennikarstwie pozostaje nie do przyjęcia"
Szef IFJ, belgijski dziennikarz Philippe Leruth, powiedział, że chociaż spada liczba ofiar śmiertelnych, to "poziom przemocy w dziennikarstwie pozostaje nie do przyjęcia" - cytuje AP.
Ostrzegł jednocześnie, iż w 2017 roku "bezprecedensowa liczba dziennikarzy została uwięziona i zmuszona do ucieczki", a "bezkarność za zabójstwa, prześladowania, ataki oraz groźby przeciwko dziennikarzom stała się powszechna". IFJ ma siedzibę w Brukseli. Reprezentuje interesy ok. 600 tys. dziennikarzy na całym świecie, zrzeszonych w 175 związkach zawodowych.
Autor: kz, tmw/tr / Źródło: PAP